85 lat tarnowskich zakładów
Tradycja i nowoczesność – to cechy, które bez wątpienia charakteryzują tarnowskie zakłady chemiczne. Dziś tworzą one silną grupę, ale nie zawsze tak było… W ciągu 85 lat istnienia firma musiała stawić czoła wielu problemom.
Wszystko miało swój początek w roku 1927, kiedy to z inicjatywy prezydenta RP – Ignacego Mościckiego powstała Państwowa Fabryka Związków Azotowych w Tarnowie. Prezydent Mościcki był absolwentem Politechniki Lwowskiej, z wykształcenia chemikiem. Postanowił ustrzec świat przed klęską żywiołową, gdy zapasy saletry chilijskiej – wtedy jedynego nawozu azotowego – uległy wyczerpaniu. W wyniku tysięcy przeprowadzonych doświadczeń opracował metodę otrzymywania kwasu azotowego z powietrza poprzez syntezę tlenków azotu w łuku elektrycznym. W tym samym czasie, gdy Mościcki kończył badania nad ową technologią do użytku na skalę przemysłową, ogłoszono wyniki badań dwóch Norwegów. Z tego względu to właśnie ich metoda – analogiczna do technologii Mościckiego – była wszechstronnie rozpowszechniana i wdrażana.
Polski naukowiec nie poddał się jednak. Pracował nad udoskonaleniem swojej metody – chciał stworzyć kwas bardziej stężony. Udało się to dzięki skonstruowaniu pieca z wirującym z olbrzymią prędkością płomieniem elektrycznym. Pierwsza cysterna stężonego kwasu powstała w szwajcarskiej fabryce Aluminium Industrie A.G.
Pomimo wielu możliwości zatrudnienia w przemyśle, które przynosiły uczonemu wybitne osiągnięcia naukowe, Mościcki postawił na pracę na rzecz ojczyzny. Był wierny swoim ideom i przedłożył patriotyzm nad bogactwo. Gdy zarządzał fabryką azotniaku w Chorzowie, pojawił się pomysł wybudowania kolejnego zakładu w celu pomocy polskim rolnikom, którzy nie mogli pozwolić sobie na kupno bardzo drogich nawozów pochodzących z importu. Borykała się z tym problemem szczególnie Polska centralna.
Idea nowej fabryki
Budowę nowego zakładu produkcyjnego przyspieszyło pewne wydarzenie polityczne. Józef Piłsudski dopuścił się zamachu stanu i został wybrany prezydentem państwa. Zrezygnował jednak z tej funkcji, proponując na swoje miejsce kandydaturę Ignacego Mościckiego. I tak, 1 czerwca 1926 roku Zgromadzenie Narodowe wybrało prof. Mościckiego na urząd Prezydenta II Rzeczypospolitej Polskiej. Natomiast „głową” Ministerstwa Przemysłu i Handlu został inż. Eugeniusz Kwiatkowski.
W roku 1927 na posiedzeniu RP zapadła decyzja o budowie nowej fabryki nawozów azotowych. Na miejsce budowy wybrano Tarnów, gdyż był on położony w pobliżu złóż gazu ziemnego i soli kamiennej. Teren budowy obfitował w szutrowiska, więc materiał budowlany był w zasięgu ręki. Prócz tego w sąsiedztwie znajdowała się spławna rzeka Dunajec, węzeł kolejowy i zasób potencjalnych pracowników. Znacząca była także bliskość powiatowego miasta, posiadającego elektrownię i wodociągi.
Dyrektorem budowy został dr inż. Tadeusz Zwisłocki. Podjęcie się tej funkcji było nie lada wyzwaniem. Po pierwsze, trzeba było zorganizować grupy techniczne do opracowania projektu tech niczno-technologicznego nowej fabryki, a po drugie, niezbędne było opracowanie metody produkcji gazu syntezowego. Licencji na tę produkcję nie udało się kupić za granicą, a wytwarzanie amoniaku miało być oparte na niemieckiej technologii syntezy amoniaku metodą Habera-Boscha i Fau sera. Powołany zespół inżynierów miał za zadanie opracować technologię produkcji NH3 i nawozów azotowych.
Równocześnie z projektowaniem fabryki związków azotowych zespół inżynierski z Zakładów Chemicznych „Azot” koło Jaworzna opracowywał projekt techniczno-technologiczny elektrolizy soli systemem „Billitera”, czyli budowę chlo rowni. Została ona wybudowana na terenie fabryki pod Tarnowem, jako jej wyodrębniony wydział, jednak pod wspólną dyrekcją.
18 stycznia 1930 roku dokonano uroczystego otwarcia fabryki. Początki jednak nie były łatwe. Krach na nowojorskiej giełdzie spowodował załamanie wszystkich gałęzi przemysłu. Popyt na nawozy zatem znacznie spadł. W pierwszym roku produkcji tarnowskie zakłady wyprodukowały 57 tys. ton nawozów, z czego udało się sprzedać zaledwie 10 proc. Reszta zalegała w magazynach. Fabryce groziło zamknięcie.
Era Kwiatkowskiego
Wtedy fabryka zyskała nowego dyrektora. Został nim inżynier Eugeniusz Kwiatkowski. Po pewnym czasie pod jego kierownictwem połączono dwie fabryki – mościcką i chorzowską. W dalszym ciągu jednak dużym problemem był zbyt wytwarzanych nawozów na rynkach zagranicznych. Aby sprostać konkurencji, zakupiono licencję na produkcję azotanu wapniowego. Pojawiły się jednak problemy z granulacją nawozu. Po miesiącu sytuację udało się opanować i nowy nawóz, zdobywając rynek krajowy i zagraniczny, stał się podstawą bytu i rozwoju fabryki.
Podczas wojny w fabryce nadal produkowane były nawozy i produkty chlorowe, zmieniono jednak jej nazwę na „Stickstoffwerke Moscice”. Okupant zdewastował zakład. – Piękne, drgające życiem hale maszyn i oddziały produkcyjne ziały pustką, żalem i smutkiem. Widziało się jeno zwaliska gruzów, rupiecie i wystające kiku ty popalonych rur lub kłębowisko drutów. Elektrownie bez turbin, brak prądu, brak wody. Tarnów i okolice bez światła, w mieszkaniach ciemno i zimno, nie ma ani węgla, ani drzewa – tak opisywał krajobraz po wojnie Zenon Dziuban, kronikarz Zakładów Azotowych.
Czasy modernizacji
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości odbudowywano krok po kroku wszystko, co zniszczyła wojna. W roku 1948 odzyskano lub odtworzono i zamontowano ponownie wszystkie aparaty oraz sprężarki, a następnie ponownie uruchomiono produkcję – modernizowano bardzo intensywnie.
Nadeszły lata pięćdziesiąte – czas mrocznego i bezwzględnego stalinizmu. Ustrój ten wprowadził jednak plan mający na celu uprzemysłowienie kraju. Postanowiono rozwinąć także tarnowskie zakłady. Dzięki temu rozpoczęto między innymi produkcję kaprolaktamu.
Lata 60. i 70. to dekady, w których powstały wytwórnie „Tarnów II”, produkujące acetylen z gazu ziemnego i karbidu, CW i PCW oraz w których rozbudowywano elektrociepłownię. Uruchomiono również bazę surowcową do produkcji amoniaku, produkcję cykloheksanonu z benzenu oraz cykloheksanonu z fenolu. Tarnowskie zakłady stały się wówczas jednym z największych polskich producentów nawozów sztucznych, kaprolaktamu, poliamidu 6, polichlorku winylu, akrylonitrylu.
Okres lat 80. to czas modernizacji. Natomiast na początku lat 90. zaczęto wydzielać ze struktur przedsiębiorstwa spółki-córki. W roku 1991 firmę przekształcono w spółkę akcyjną Skarbu Państwa, a rok 2008 był czasem jej debiutu na Giełdzie Papierów Wartościowych.
Dzisiaj Azoty Tarnów to jedna z największych firm chemicznych w Europie Środkowej, tworząca wraz z ZAK S.A., Zakładami Chemicznymi „Police” S.A., ATT Polymers i Polskim Konsorcjum Chemicznym (PKCh) silną Grupę Kapitałową. Firma jest producentem poszukiwanych na rynku tworzyw konstrukcyjnych – poliamidów, polioksymetylenu, coumpoundów, wytwórcą kaprolaktamu i nawozów mineralnych. Od wielu lat Azoty Tarnów są jednym ze znaczących polskich eksporterów, lokującym na rynkach zagranicznych około 60 proc. sprzedaży, ale także przedsiębiorstwem o wysoce rozwiniętej i systematycznie wzmacnianej działalności
proekologicznej.
Azoty Tarnów jako jedna z pierwszych firm w Polsce rozpoczęły realizację zaleceń klimatycznych Protokołu z Kioto: w ramach polsko-japońskiego projektu wspólnych wdrożeń zredukowały emisję gazów cieplarnianych o 90 proc. Są uczestnikiem elitarnego indeksu RESPECT, zrzeszającego polskie spółki giełdowe najbardziej odpowiedzialne społecznie. Od początku swej działalności Azoty Tarnów aktywnie wspierają działania i inicjatywy na rzecz lokalnej społeczności. Od dziesięcioleci mają ogromny wkład w rozwój kultury, edukacji oraz sportu. Są uznanym partnerem wydarzeń kulturalnych, sportowych oraz naukowych i gospodarczych.
85 lat historii udowodniło więc, że „Azoty” zwycięsko „przeszły przez ogień życia”, a dla pracowników i lokalnej społeczności, są czymś więcej niż fabryką produkującą i sprzedającą swoje wyroby.
Źródło informacji: Monografia ZAT: „Rzeczpospolita Mościcka”.
Źródło fortografii: Azoty Tarnów S.A.
Autor: Daria Łaba
Artykuł został opublikowany w magazynie "Chemia Przemysłowa" nr 2/2012