Partner serwisu

Jakość kosztuje

Kategoria: Rozmowa z...

– Cena musi być adekwatna do jakości świadczonych usług. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż jesteśmy spółką giełdową, a to zobowiązuje – podkreśla prezes i dyrektor naczelny Chemoservis-Dwory S.A., Wojciech Mazur.

Jakość kosztuje
Montaż kolumny absorpcyjnej – ZAK –Kędzierzyn Koźle.

Działacie na wielu rynkach. Który sektor – według Pana opinii – najlepiej dziś rokuje?
    Firma, a w zasadzie Grupa Kapitałowa Chemoservis-Dwory, świadczy usługi dla sektora chemicznego, energetycznego oraz petrochemicznego. Wszystkie z nich są rynkami niezwykle wymagającymi, charakteryzującymi się wysoką wrażliwością na warunki makroekonomiczne. Z perspektywy Chemoservisu zdecydowanie najlepiej rokującym sektorem jest przemysł chemiczny. Na tle wskaźników pokazujących kondycję finansową polskiego przemysłu przetwórczego, chemia zawsze należała do dziedzin o relatywnie wysokiej rentowności. Prognozy na drugie półrocze 2012 roku w tym sektorze są raczej optymistyczne. Przy utrzymującym się wysokim tempie wzrostu PKB, wzrost produkcji w przemyśle chemicznym jest stabilny, a na dobre wskaźniki wpływa również rosnący eksport. Trudności produkcyjne chemii w znacznym stopniu wynikają z ograniczeń eksportowych, natomiast ubiegły rok pokazał, że zagraniczni odbiorcy wracają na polski rynek. Jeżeli taka sytuacja się utrzyma, to przy niemalejącym popycie krajowym perspektywy dla tej branży są bardzo dobre.

Firma ma swoją kilkunastoletnią tradycję. Jak wyglądał jej rozwój?
    Tak naprawdę tradycja Chemoservisu sięga znacznie dalej niż 1998 roku, kiedy to powstała spółka o obecnej nazwie. Naszą historię datuje się na początek lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Firma przez ten czas przeszła długi proces restrukturyzacji, którego ukoronowaniem był debiut akcji spółki na rynku równoległym GPW w 2008 roku. Rok później Chemoservis przejął 100% pakiet udziałów spółki Zakład Energetyczny Zen Sp. z o.o., prowadzący swoją działalność m.in. na terenie Huty ArcelorMittal w Dąbrowie Górniczej. Z kolei w 2010 roku doszło do zakupu również 100% pakietu akcji czeskiej spółki K-Protos z Kralup nad Wełtawą. W kwietniu zadecydowaliśmy o przejęciu 13% udziałów firmy PETRO Kor Sp. z o.o., natomiast niedawno, bo 17 lipca, sfinalizowaliśmy zakup większościowego pakietu udziałów w bydgoskiej spółce MD-Proeco Sp. z o.o., której core-businessem jest unieszkodliwianie odpadów niebezpiecznych oraz innych niż niebezpieczne. Przejęcie kontroli nabytego pakietu udziałów nastąpi od 31 lipca 2012 roku.

Fabryka estrów metylowych – Bioagra Oil – Tychy.

Jeśli chodzi o obręb całej grupy kapitałowej – czy poszczególne spółki wspierają się w jakiś sposób?
    Oczywiście. Tworzymy efekt synergii, czyli przyglądamy się działaniom, które mają obniżyć koszty po stronie zakupowej, a finalnie po stronie realizacji inwestycji. Chodzi o część zadań, które dana spółka musi realizować – począwszy od budowy aparatury, montażu rurociągów czy instalacji elektrycznej, na automatyce kończąc. Wymieniamy się tematami, gdy są w kręgu naszych zainteresowań, natomiast priorytetowym zadaniem każdej ze spółek jest tworzenie własnego portfela zamówień. Chciałbym w tym miejscu wspomnieć, iż naszymi znaczącymi akcjonariuszami są spółki wywodzące się z PKN Orlen, tj. PETRO Mechanika S.A., PETROELTECH S.A. oraz PETRO Remont Sp. z o.o.. Jeśli pojawia się temat znalezienia podwykonawcy, wówczas wspieramy się wzajemnie. Przykładem jest udział znacznej grupy naszych pracowników w ostatnim postoju remontowym rafinerii Możejki na Litwie, gdzie PETRO Mechanika, jako jeden z główny wykonawców, skorzystała z naszych służb technicznych, m.in. z kadry nadzorującej. Chemoservis sprawdził się pod względem logistyki oraz przygotowania zaplecza technicznego, przede wszystkim jednak zwyciężyło doświadczenie i rzetelność. Dostaliśmy dobrą ocenę. Bardzo dobre opinie zyskujemy również od Synthosu, gdzie kompleksowo wykonujemy wszelkiego rodzaju postoje technologiczne.

W którym kraju o zlecenia jest najłatwiej?
    Pomimo, że otrzymujemy zapytania z rynków zagranicznych, chociażby z Niemiec, portfel zleceń budujemy przede wszystkim na terenie kraju. Na polskim rynku jest dużo zapytań ofertowych, w odróżnieniu np. od rynku czeskiego, gdzie z perspektywy naszej spółki zależnej obserwujemy wyraźnie odczuwalną dekoniunkturę. Wracając jednak do tematu. Na każde zapytanie staramy się odpowiedzieć. Sami również przygotowujemy oferty, czasami jednak nasza wycena może wydawać się zbyt droga.

Montaż zasuw zaporowych typu S61 na rynek rosyjski.

Jak reaguje na to przemysł? Stawia na pierwszym miejscu jakość czy cenę?
    Niestety w przemyśle czy w budownictwie często po pierwsze patrzy się na cenę. Jest to jednak krótko- wzroczne spojrzenie, ponieważ finalnie okazuje się, że pojawiają się problemy z odbiorami, gwarancją lub w ogóle okazuje się, że dane zlecenie nie jest wykonane właściwie. Często zdarza się nawet, że jeśli przegrywamy przetarg, to kontrahent „wraca” do Chemoservisu, gdzie jakość świadczonych usług zawsze jest na najwyższym poziomie.

Co sprawia, że jesteście konkurencyjni?
    Nasi partnerzy wiedzą, że jeśli zlecenie „pójdzie” do Chemoservisu, to będzie wykonane fachowo, rzetelnie i terminowo. Mamy wysoko wykwalifikowaną kadrę techniczną, którą cyklicznie wyposażamy w środki i narzędzia pozwalające pracować szybko i efektywnie. Podstawą jest także kwestia szeroko pojętego bezpieczeństwa i higieny pracy. To wszystko niesie ze sobą określone koszty. Cena musi być adekwatna do poziomu świadczonych usług. Nie bez znaczenia jest też fakt, iż jesteśmy spółką giełdową, a to zobowiązuje.

Który obszar działalności przynosi spółce największe profity?
    Na dzień dzisiejszy – chemia. Zamierzamy nadal się tego trzymać, natomiast nie chcemy uciekać od energetyki – w tym szerszym znaczeniu, jak układy kogeneracyjne. Specjalizujemy się w utrzymaniu ruchu, co wyraźnie widać w publikowanych przez nas sprawozdaniach giełdowych zarówno na poziomie jednostkowym, jak i skonsolidowanym. Natomiast obok core-businessu staramy się dynamicznie rozwijać działalność inwestycyjną, która zgodnie z założoną strategią na lata 2010-2013 pozwala na dywersyfikację źródeł przychodu.

Czy w najbliższym czasie będziecie realizować coś, czym możecie się pochwalić?
    Ostatnio wygraliśmy duży przetarg, który będziemy realizować dla Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości w Żorach. To budowa obiektu energetycznego z układem kogeneracyjnym ORC na kocioł, gdzie będzie spalana różnego rodzaju biomasa.

Instalacja styrenu – Synthos – Oświęcim.

Inne interesujące projekty?
    Niedawno podpisaliśmy również umowę z Grupą Lotos na kompleksowe wykonanie dokumentacji, dostawy oraz roboty związane z zabudową pakietu urządzeń instalacji odzysku oparów VRU, zakupionego przez gdańską rafinerię. Ponadto znaczącą część naszego potencjału produkcyjnego skupiamy na obsłudze stałych kontraktów remontowo-eksploatacyjnych, gdzie sezon wakacyjny jest czasem wytężonej pracy podczas licznych postojów technologicznych. Nie ukrywamy, że w najbliższej przyszłości zamierzamy się skupić na kontynuacji działań związanych z budową obiektów energetycznych.

Jakby pan porównał sytuację spółki przed i po wejściu na giełdę?
    Giełda daje glejt, daje większe możliwość dywersyfikacji i wyjścia na zewnątrz. W efekcie zdobyliśmy część kapitału, która pozwoliła unowocześnić firmę i „wejść na wyższy poziom jej postrzegania przez potencjalnych i obecnych klientów.

Można więc stwierdzić, że postrzeganie z zewnątrz przekłada się na wartość spółki. Nie jest to niebezpieczeństwo?
    Nie. Nie boimy się tego. Tym bardziej, że trzech naszych głównych akcjonariuszy nadal chce pozostać w spółce i budować jej wartość dodaną.

Prace spawalnicze.

Jakie są plany firmy na przyszłość?
    Nadal szukamy ciekawych akwizycji, przyglądając się aktywnie temu, co proponuje Ministerstwo Skarbu Państwa. Jednak zawsze przy tej okazji podkreślam – żeby przejąć spółkę, musimy widzieć w perspektywie czasu jej mocne fundamenty. Oczywiście każdą spółkę można zrestrukturyzować jednak chcielibyśmy, żeby wpasowywała się ona w nasze plany strategiczne. Zależy nam, by funkcjonowała w obrębie naszej obecnej działalności lub w obrębie tworzenia tak zwanej „trzeciej nogi”, jako zupełnie odrębnej dziedziny, która daje stabilizację nawet w momencie kryzysu.

No właśnie – czy zauważa pan na rynku zmiany związane z okresem kryzysu?
    Nie narzekamy w tej chwili na brak pracy. Spółki zależne podobnie. Natomiast dążenie do minimalizacji kosztów, które są zbędne, to mój cel – jako osoby, która patrzy na to wszystko z góry. Ponadto rozwój, rozwój i jeszcze raz rozwój. Szukanie nowych partnerów i nowych wyzwań.

Prace podczas wykonywania prób ciśnieniowych armatury chemicznej.

Rozmawiała Daria Łaba
Fot.: Chemoservis-Dwory S.A.

Wywiad został opublikowany w magazynie "Chemia Przemysłowa" nr 4/2012

 

 

 

 

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ