Partner serwisu
Tylko u nas
03 października 2024

Zdaniem Szczęśniaka: Europa między klimatem a przemysłem, czyli raport Draghi’ego

Kategoria: Aktualności

Raport Draghi’ego, opublikowany 9 września, to ważny dokument polityki energetycznej Unii Europejskiej. Poświęcony znacznie szerszemu zagadnieniu – konkurencyjności EU, jednak jak wynika z raportu – to energia jest jej kluczowym czynnikiem. Zobaczmy, jak autorzy dokumentu widzą relacje między polityką klimatyczną a gospodarką.

Zdaniem Szczęśniaka: Europa między klimatem a przemysłem, czyli raport Draghi’ego

Draghi mówi wprost: polityka klimatyczna najmocniej uderzyła w przemysł ciężki (zwany dzisiaj energochłonnym), który w Unii  skurczył się od 2021 r. o 10-15 procent. Sprawa dla Czytelników moich artykułów jest oczywista, ale raport pokazał zjawisko na liczbach. Jak widać poniżej, im większy udział energii w kosztach (pozioma oś X), tym większa regresja przemysłowa (oś Y) branży. To realne dane, podsumowujące dotychczasowe „osiągnięcia” Brukseli.

Ale nie tylko przemysł ciężki, energia odgrywa także znaczącą rolę w cyfryzacji. Potrzeby energetyczne centrów obróbki danych szybko rosną: dzisiaj to 1,5% globalnego zużycia energii elektrycznej (w Unii – 2,7%), jednak do 2050 r. ma zwiększyć się do 5-9 procent. Brak stabilnych i tanich źródeł energii może pogłębić cyfrowe zapóźnienie Europy.

Diagnoza jest oczywista: nasi konkurenci nie stawiają sobie tak ambitnych celów dekarbonizacji, za to silnie wspierają zielony przemysł z państwowej kiesy. Klimatyczne przywództwo Unii Europejskiej, ambitne cele redukcyjne emisji to wyjątek wśród gospodarek światowych. Ani USA (niezobowiązujący cel 50-52% od rekordowego 2005 roku) ani Chiny (niejasne cele dojścia do szczytu emisji CO2 w tym dziesięcioleciu) tak daleko się nie zapędziły jak Bruksela (co najmniej 55% do 2030 r. od dość niskich poziomów 1999 roku).

Na dodatek Unia te cele ambitnie realizuje - już dzisiaj 22% zużycia to energia odnawialna, podczas gdy w Chinach – 14%, a w USA – 9%. I choć przemysł otrzymuje bezpłatne pozwolenia, więc nie odczuł ich jeszcze kosztów transformacji, jednak ma to nastąpić wraz z rychłym wdrożeniem CBAM. Draghi nie jest entuzjastą tego klimatycznego cła, uważa że dalej należy rozdawać przemysłowi bezpłatne pozwolenia na emisje.

Już dzisiaj bowiem przemysł stoi przed koniecznością inwestycji dostosowawczych do unijnej strategii klimatycznej. Cztery największe przemysły ciężkie (chemia, metalurgia, mineralny, papierniczy) muszą zainwestować 500 miliardów euro w ciągu najbliższych 15 lat. Jeszcze gorzej jest z transportem, w którym niezwykle ciężko jest uniknąć emisji („hardest-to-abate”), który każdego roku w okresie 2030 – 2050 będzie musiał wyłożyć 100 miliardów euro.

Draghi widzi, że bezkompromisowe (klimatycznie) działania Brukseli, nie przynoszą sukcesu, a przede wszystkim niszczą konkurencyjność przemysłu. Zagoniły one Europę w pułapkę, gdy pozbawiona własnych mocy produkcyjnych urządzeń OZE, nie może odciąć się od Chin, ponieważ  poważnie zwiększyłoby to koszty transformacji energetycznej. Będąc jednocześnie najbardziej uzależniona od handlu światowego (ponad 1/3 produkcji europejskiego przemysłu jest eksportowana, gdy w USA to zaledwie 20%), nie może też grać protekcjonizmem, jak USA. Z kolei podejście wolnorynkowe oznacza ogromny spadek poziomu życia ludności, upadek europejskiego modelu socjalnego, którym Europa nie bez powodu tak się chlubi.

Draghi ostrzega także, że unijna polityka wobec przemysłu samochodowego, dającego pracę 14 milionom zatrudnionych, może spowodować gwałtowne zmniejszenie produkcji samochodów EV i eksportu. A przecież Green Deal miał być oparty na tworzeniu miejsc pracy, tymczasem te wyciekły gdzieś do Azji. To wywołuje bunt społeczny, zamiast tego mamy bowiem de-industrializację Europy, także w branżach, które miały być sednem przemysłowym transformacji energetycznej i zrównoważonego rozwoju.

W unijnej strategii zrównoważonego rozwoju, Draghi chciałby widzieć mniej klimatu, więcej wzrostu gospodarczego. Jeśli Europa dąży do liderowania w klimatycznej adaptacji, musi jednocześnie zachować potencjał konkurencji przemysłu. Jeśli dekarbonizacja będzie prowadziła do de-industrializacji, Zielony Deal czeka polityczna śmierć.

To ważny raport, przygotowywany cały rok, liczy prawie 400 stron, zawiera mnóstwo ciekawych danych. Zachęcam, by dokładniej mu się przyjrzeć na stronie Komisji Europejskiej.

O tym, jak Mario Draghi opisuje system cenowy w Unii piszę TUTAJ.

.

fot. 123rf
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ