Trudne pytanie ponieważ wszystko zależy od punktu widzenia, żeby nie powiedzieć od punktu siedzenia. Z pozycji Grupy Azoty muszę stwierdzić niestety, że TTIP na tę chwilę niesie więcej zagrożeń niż szans. 

Wynika to głównie z różnic, jakie istnieją pomiędzy warunkami prowadzenia biznesu w Europie i Stanach Zjednoczonych. Niestety tak się składa, że  zarówno pod względem kosztów energetycznych i środowiskowych, ale i uwarunkowań prawnych oraz szeregu regulacji Europa ma o wiele gorszą pozycję konkurencyjną w stosunku do USA. 

Generalnie nie tylko branża chemiczna, ale cały przemysł europejski, funkcjonując w mniej sprzyjającym otoczeniu, aby sprostać konkurencji, szuka swoich szans w know-how, wiedzy oraz szeroko rozumianej efektywności operacyjnej. Zatem ewentualne podpisanie umowy o wolnym handlu dla takich firm jak nasza, bez okresów przejściowych, jest ogromnym zagrożeniem. 

Niewątpliwie TTIP jest szansą dla koncernów globalnych, zwłaszcza tych, które swoje aktywa produkcyjne mają zlokalizowane w Stanach Zjednoczonych. Uważam, że jeszcze długa droga przed nami co do podpisania tego porozumienia; zwłaszcza, że na tę chwilę rozbieżności po obu stronach są fundamentalne. Kluczowe dla sprawy będą też wyniki wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, których rozstrzygnięcie może przyspieszyć lub odwrotnie - wstrzymać ten proces.