Partner serwisu
02 stycznia 2017

Na ceny ropy patrzmy przez odpowiednie okno

Kategoria: Z życia branży

Kiedy niemal równo rok temu prognozowałem, że 2016 będzie ostatnim rokiem taniej ropy, mój wpis wzbudził sporo kontrowersji. Oliwy do ognia dolał wówczas spektakularny styczniowy zjazd cen ropy Brent, z 36 do 26 dolarów za baryłkę. Dzisiaj mogę potwierdzić, że w mijającym roku ropa była tania.

Na ceny ropy patrzmy przez odpowiednie okno

Gdy spojrzymy na cenę średnioroczną, baryłka ropy Brent kosztowała niecałe 44 dolary, o 9 dolarów (17 procent) mniej niż w 2015 i najmniej od 12 lat. Podtrzymuję również moje oczekiwania, że w kolejnych latach ropa zdrożeje.

Już nie jestem kontrowersyjny, bo wśród ekonomistów zajmujących się rynkiem ropy naftowej dominuje scenariusz umiarkowanego wzrostu cen, pobudzanego przez interwencje OPEC i tłumionego przez rosnące wydobycie w USA. Pogląd ten znajduje także odzwierciedlenie w opublikowanej właśnie Strategii Rozwoju PKN ORLEN. Zapisaliśmy w niej, że w latach 2017-2018 spodziewamy się średniej ceny około 55 dolarów za baryłkę. Ktoś może spytać, na jakich przesłankach opieraliśmy to założenie i jak ma się ono do oczekiwanego wzrostu cen, skoro już dzisiaj cena jest bliska 55 dolarom?

Zanim jednak odpowiem na te kluczowe dla tego tekstu pytania, najpierw musimy ustalić, o jakich cenach mówimy. Nie wszyscy bowiem dostrzegają różnicę pomiędzy ceną 55 dolarów za baryłkę na rynku spot a średnią ceną 55 dolarów za baryłkę w latach 2017-2018. Otóż ceny ropy zmieniają się w sposób ciągły i można je obserwować przez wiele różnych okien, w zależności od celu obserwacji. Okna, przez które dostrzega się pojedyncze zmiany cen (tzw. ticki) interesują przede wszystkim graczy finansowych. Podmioty sektora realnego (konsumentów, producentów) interesują okna szersze: dzienne (średnia dzienna notowań), miesięczne (średnia miesięczna notowań), kwartalne, roczne i wieloletnie. Okno dzienne jest typowym oknem cenowym dla transakcji zakupu i sprzedaży ropy. Przez okno dzienne obserwują ceny także konsumenci, tankujący paliwo na stacji.

Przyglądając się dziennym notowaniom cen ropy naftowej nie trudno zauważyć, że wpływa na nie strumień pojawiających się informacji ekonomicznych i politycznych. Każda z nich jest błyskawicznie analizowana pod kątem potencjalnego wpływu na warunki popytu i podaży na rynku ropy naftowej w bliższej i dalszej perspektywie. Jeśli gracze rynkowi ocenią na podstawie dostępnych informacji, że warunki te ulegają zmianie, dochodzi do serii transakcji korygujących wcześniej zajęte przez nich pozycje (kontrakty giełdowe na zakup / sprzedaż ropy na rynkach terminowych). Wypadkowa tych transakcji prowadzi do zmian notowań cen na rynku spot. Problem w tym, że z góry nie da się przewidzieć, co się konkretnie wydarzy. Jedne wydarzenia są spodziewane, inne wręcz przeciwnie, a te spodziewane wydarzenia często bywają zaskakujące. Skoro nie da się przewidzieć konkretnych wydarzeń, wpływających na notowania cen ropy, to czy można przewidzieć, jakie będą ceny ropy w bliższej i dalszej przyszłości?

Okazuje się, że można. Pod warunkiem, że zmienimy okno, przez które patrzymy na ceny ropy na zdecydowanie szersze oraz potraktujemy liczby opisujące ceny jako mierniki jakościowe. Jeśli chcemy zobaczyć słonia, nie patrzmy na niego przez lupę. Tak więc informacje o kierunku zmiany cen, niesione przez uśrednione ceny (miesięczne, kwartalne i roczne) są bardziej wiarygodne, niż informacje o jej skali. W dodatku im szersze okno cenowe, tym silniejszy związek zmian cen z łatwiej przewidywalnymi fundamentami, a mniejszy z zupełnie nieprzewidywalnym strumieniem pojedynczych informacji ekonomicznych i politycznych.

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ