Co było najtrudniejsze dla polskiej chemii w 2019 roku?
W 2019 roku nie tylko branża chemiczna, ale większość przedsiębiorstw wytwarzających produkty sprzedawane za granicę mocno odczuła negatywne skutki wojny celnej na linii USA-Chiny. Zmniejszenie popytu na wielu rynkach, a także przekierowanie na nie części produkcji z Chin spowodowały wyraźne spadki cen. W branży nawozowej dodatkowym czynnikiem negatywnym była susza w niektórych regionach kraju i Europy, która negatywnie odbiła się na wysokości dochodów producentów rolnych, co okresowo wpływało na zmniejszenie popytu na nawozy.

Co było dla pana najważniejszym wydarzeniem w 2019 roku?
Dla mnie najważniejsze było nie pojedyncze wydarzenie, ale cały ciąg wydarzeń związanych z realizacją naszego projektu Polimery Police. W tym roku podpisaliśmy umowę z głównym wykonawcą i zamknęliśmy proces pozyskiwania kapitału dla spółki Grupa Azoty Polyolefins, co oznacza, że zgodnie z harmonogramem na początku przyszłego roku ruszą prace nad budową tego ogromnego kompleksu chemicznego.

Rok 2019 dla Grupy Azoty był...
Bardzo udany, zwłaszcza jeśli porówna się go z kiepskim 2018, kiedy z powodu rekordowo wysokich cen gazu zyski Grupy Azoty bardzo spadły. W tym roku wyniki w kolejnych kwartałach były bardzo dobre, a przychody ze sprzedaży, pomimo zawirowań na rynkach, osiągnęły rekordowy poziom w historii Grupy. Zakończyliśmy kilka ważnych inwestycji, kilka rozpoczęliśmy i jesteśmy na dobrej drodze do dalszej poprawy wyników finansowych.

Z kolei największym wyzwaniem w 2020 roku dla branży będzie?
Branża chemiczna jest dużym konsumentem energii, a na warunki jej produkcji największy wpływ ma obecnie polityka klimatyczna UE. Wyzwaniem na pewno będzie możliwy wzrost kosztów wytwarzania energii z powodu rosnących cen uprawnień do emisji CO2, a także kumulacja wydatków na inwestycje w energetykę wewnętrzną, w związku z koniecznością dostosowania jej do wymogów konkluzji BAT w 2021 roku.

k

k

Wypowiedź pochodzi z czasopisma CHEMIA PRZEMYSŁOWA 1.2020