Partner serwisu
25 lipca 2022

W ogniu wojny, w cieniu klimatu. Refleksja na temat bezpieczeństwa energetycznego

Kategoria: Aktualności

Mogłoby się wydawać, że nieśmiertelna maksyma Martina Heideggera "Historia narodów uczy, że narody nie uczą się niczego ze swojej historii” ma odniesienie do odległych w czasie wydarzeń. A tymczasem...

W ogniu wojny, w cieniu klimatu. Refleksja na temat bezpieczeństwa energetycznego

Przerwa pomiędzy wielkimi wojnami światowymi, pandemiami zbrodni, które pochłonęły dziesiątki milionów istnień ludzkich, które
skrzywdziły kilka pokoleń i na zawsze odebrały im prawo do życia godnego, trwała niespełna 21 lat.
Po nich przyszły inne, o mniejszym zasięgu: Korea, Wietnam, wojny na Bliskim Wschodzie, niezdobyty nigdy przez obcych Afganistan, Irak, wojny afrykańskie, Jugosławia początku lat dziewięćdziesiątych.
I wreszcie równie bezczelny jak niemiecka agresja na Europę w 1939, a zatem jednak ,,przykładny”, rosyjski zamach na naród ukraiński.

Nie możemy czuć się bezpieczni

Po wielkich konfliktach zbrojnych uczestniczymy w powoływaniu wielkich światowych organizacji, których statuty pełne są deklaracji dobrej woli, pozytywnej ideologii i najlepszych chęci, ale które pozbawione są mocy sprawczej w chwilach naprawdę krytycznych. Podpisujemy sojusze i akty, których niezłomność bywa wiarygodna przede wszystkim wtedy, kiedy pozostają w sferze dokumentów. Pokolenia swoich dzieci wychowujemy w głębokiej wierze, że wojna ostatnia była naprawdę ostatnia i człowiek wreszcie zrozumiał. Jednak wciąż, gdzieś, czasami z naszym moralnym przyzwoleniem, wybucha konflikt, który w przyjętej współczesnej retoryce agresorów i sprawców jest wojną o pokój, demokrację, sprawiedliwość.

System światowych połączeń ekonomicznych, handlowych, a także, a może przede wszystkim, bezlitosna walka konkurencyjna sprawiają, że nawet odległe geograficznie i ideologicznie wojny, obojętne dla nas poza empatią wobec skrzywdzonych z obu
wrogich stron, mogą zagrozić funkcjonowaniu naszego państwa. Bezpośredniego zagrożenia kraju ze wschodu nie trzeba tu chyba przypominać.

W obliczu zagrożenia gospodarki powrót do tego, co własne

Konflikty o znaczeniu lokalnym są w stanie na długo rozchwiać równowagą gospodarki światowej. Takim była wojna Jom Kippur (październik 1973), która poczynając od decyzji OPEC z 22 grudnia 1973, podwyższającej cenę baryłki ropy z 5.092 USD do 11.651
USD, doprowadziła do wejścia w zupełnie nowy etap zarządzania światem przez krwiobieg czarnego złota. Od tego czasu ropa naftowa zyskała status broni politycznej o zasięgu globalnym. W przyszłości miał dołączyć do niej gaz.

Świat (w tym niestety również my) nie do końca wykorzystał i zapamiętał nauki z połowy lat siedemdziesiątych XX w. A przecież wtedy właśnie obok intensyfikacji poszukiwań nowych złóż ropy, niespotykanie szerokim frontem ruszyły badania nad rozwojem znanych i poszukiwaniem nowych źródeł alternatywnych materiałów pędnych. Druga połowa lat 70. to renesans SASOL-u w RPA (kraj objęty wyjątkowo szczelnymi embargo), Fischer-Tropsch w Australii (węgiel kamienny z kopalni odkrywkowych), w USA zgazowanie i nowy etap upłynniania węgla etc.

W PRL ustanowiono wówczas Program Rządowy PR-1 ,,Węgiel”, skupiający wielki potencjał intelektualny z zakresu górnictwa, karbochemii (uczniowie prof. Świętosławskiego i Rogi) i technologii chemicznej. Programu tego nie realizowali partyjni aparatczycy, a renomowane autorytety z pogranicza nauki i praktyki o uznaniu europejskim, a często światowym. Zawierał on zarówno działania rozwojowe w obszarze węglopochodnych materiałów pędnych, jak i przerobu węgla w kierunku produktów nieenergetycznych. Inne kierunki to bezemisyjne koksownictwo i zgazowanie (sic!) węgla. Wreszcie awangardowe w skali globalnej podejście do zastosowań i produkcji metanolu. Epoka sekretarza, co to „...między swymi w górniczej siermiędze...” przeminęła. Jaruzelski interesował się głównie
wojną, którą wypowiedział narodowi. Sprawozdania z realizacji Projektu zamknięto w segregatorach (cyfryzacja była wtedy odległą wizją). Potem nadeszła witana z zapomnianym chyba dziś entuzjazmem transformacja ustrojowa. Niestety, animatorzy jej przemian gospodarczych, pozbawieni zrozumienia przemysłu i jego wizji rozwojowych, wymietli z życia gospodarczego między innymi Instytut
Karbochemii GIG, gdzie była jedna z najnowocześniejszych półtechnicznych instalacji upłynniania węgla i szereg kopalni węgla koksującego. A dziś? Wiemy, że większość tzw. teczek UB jest w miejscu, gdzie powinny się znajdować, a gdzie są segregatory z realizacji PR-1?

Cały artykuł opublikowany został w czasopiśmie "Chemia Przemysłowa" nr 2/2022. Zapisz się na newsletter kierunekCHEMIA.pl, by otrzymywać na bieżąco bezpłatny dostęp do elektronicznej wersji aktualnych numerów pisma.

źródło: prof. dr hab. inż. Jacek Kijeński, Politechnika Warszawska,
fot. 123rf.com/zdj. ilustracyjne
Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ