Dyskusja o utrzymaniu ruchu
Czym jest zarządzanie ryzykiem w UR? Jakie są granice owego ryzyka? Jak wygląda dzisiaj wsparcie IT dla służb UR? I wreszcie: jakie są aktualne problemy zakładów w utrzymaniu ruchu? To niektóre z pytań zadawanych podczas debaty „Utrzymanie Ruchu w Nowoczesnym Przedsiębiorstwie”, zorganizowanej w ramach VII Konferencji Naukowo-Technicznej Remonty i Utrzymanie Ruchu w Przemyśle Chemicznym, która odbyła się 28-30 maja w Krakowie.
– Jak zarządzać ryzykiem w utrzymaniu ruchu? – pytał Grzegorz Błędowski, moderator debaty. – , co pozwala na zmniejszenie ryzyka technicznego – odpowiedział Krzysztof Kamiński, wiceprezes zarządu GA ZAK S.A. Zgodził się z nim Wiesław Lach, dyrektor Departamentu Korporacyjnego Koordynacji Produkcji i Bezpieczeństwa Grupy Azoty S.A. – Ryzyko musi być mierzalne, szacowane i analizowane. W Grupie ta wymiana informacji i doświadczeń jest łatwiejsza.
Ryzyko nie może być nieakceptowalne – podkreślił z kolei Michał Karolak, dyrektor Urzędu Dozoru Technicznego. – A to, jak określamy jego nieakceptowalność wynika z prawa - dodał.
Jakie są właściwe modele zarządzania? – W Grupie Orlen porządkujemy procesy UR, wiedząc, na czym możemy się koncentrować, gdy tworzymy mapę elementów kluczowych w ramach UR o procesy techniczne, ale również o rozwój wiedzy czy współdziałanie – mówił Tomasz Przybysławski, dyrektor Biura Techniki PKN ORLEN S.A. – Drugi nurt to niezawodność i analiza zarządzania ryzykiem, czyli te metodologie, które skupiają się właśnie na niezawodności. Obecnie jednak obserwuje się tzw. wchłanianie pewnej wiedzy i zarządzanie nią. Jest ona niezbędna i powinna być w ramach zakładu cały czas rozwijana – dodał.