Od redakcji | |
Wzrost produkcji chemicznej na lata 2008 - 09 może utrzymać się na poziomie 3,7 proc – szacuje American Chemical Council. Na globalnym rynku chemicznym potentatem są wciąż Stany Zjednoczone,zaś Europa traci swoją pozycję na rzecz krajów azjatyckich. Firmy zachodnioeuropejskie i amerykańskie muszą więc dostosować się do postępującej globalizacji i agresywnej konkurencji ze strony rozwijających się gospodarek z innych części świata. Zagrożeniemsą Chiny i państwa Środkowego Wschodu, gdzie dzięki mniejrestrykcyjnym regulacjom prawnym istnieje możliwość wypracowywania większego zysku przy ograniczonych kosztach.Silna konkurencja w postaci państw azjatyckich, wysokie ceny ropy i surowców do produkcji w jeszcze większym stopniu zwiększają obciążenia finansowe przedsiębiorców. Dla europejskich producentów,w tym Polski, dodatkowym kosztem będzie wdrożenie REACH. Szacuje się, że krajowy przemysł wyda na przebadanie chemikaliów 600 mln euro. Kolejne wyzwanie to dostosowanie się do nowych regulacji prawnych w zakresie emisji CO2. Według jednej z ostatnich propozycji Ministerstwa Środowiska limity emisji dwutlenku węgla dla przemysłu chemicznego zostaną ograniczone na rzecz energetyki. W rezultacie branżę czekają dodatkowe koszty, wpływające na naszą konkurencyjność oraz ceny produktów chemicznych. Dalsze problemy może przynieść ewentualna migracja producentówdo krajów, gdzie koszty siły roboczej są zdecydowanie niższe. Jednak mamy nadzieję, że utrzymująca się dobra koniunktura rynkowa, wzrost produktywności, a także zdecydowana przewaga technologiczna nad konkurentami ze Wschodu, będzie wpływała na dalszy rozwój rynku polskiego, a przytoczone wyżej zjawiska niekoniecznie muszą zwiastować zapowiadane spowolnienie. Beata Fas
| |