Od redakcji |
Metanowe, hybrydowe czy elektryczne
Jak co roku podczas okresu letniego, na stacjach benzynowych spadły nieco ceny benzyny i oleju napędowego.Kierowcy bynajmniej nie powinni zbyt długo cieszyć się tą informacją, bo w najbliższym czasie znów możemy zapłacić o kilkadziesiąt groszy więcej za litr paliwa. Związane jest to z kilkoma czynnikami. Po pierwsze, z podwyżką podatku VAT o 1%, którą zaproponował rząd, by zmniejszyć defi cyt budżetowy. Po drugie, Ministerstwo Infrastruktury pracuje nad zmianami w ustawie o opłatach paliwowych. Jeśli założenia projektu zostaną zatwierdzone może to oznaczać, że kierowca za litr paliwa zapłaci około 20 gr. więcej. Po trzecie, koncerny paliwowe mają ciągle niepewną sytuację w zakresie biopaliw. Ministerstwo Gospodarki trwa przy swoich pomysłach, które w opinii branżowych ekspertów nie są adekwatne do unijnych dyrektyw, co może grozić sparaliżowaniem sektora paliwowego.
W tej sytuacji jak bumerang wraca pytanie: czy jest alternatywa dla paliw konwencjonalnych?
Producenci samochodów prześcigają się w pomysłach, jakiego surowca można użyć w miejsce ropy. Ciekawym pomysłem jest samochód zasilany metanem uzyskanym podczas procesu oczyszczania ścieków. Inżynierzy z przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjnego Wessex Water oszacowali, że by przejechać nim 16 tys. km wystarczy wyprodukować gaz z odpadów pochodzący z 70 gospodarstw domowych.
Niewątpliwie perspektywicznym rozwiązaniem są samochody elektryczne. 3-4 zł – tyle kosztuje pełne ładowanie baterii, na których będzie można przejechać odcinek 100 km. Samochód zasilany prądem, który w 6 s rozpędza się do 50 km i osiąga prędkość 90 km/h, oprócz taniego ładowania ma jeszcze kilka innych zalet, jak choćby niewielkie rozmiary. Jak na razie jedynym mankamentem jest jego cena, póki co niedostępna dla „zwykłego” Kowalskiego – ponad 60 tys. zł.
Przyszłością mogą być także samochody hybrydowe. Ich właściciele nie odczuwają rosnących kosztów związanych z kolejnymi podwyżkami na stacjach benzynowych. Auto jest tak skonstruowane, by podczas hamowania ładowały się baterie zasilające. Oznacza to, że w przeciwieństwie do samochodów elektrycznych, hybrydy nie muszą być ładowane z gniazdka. Niestety ich cena, tak jak wcześniej wspomnianego pojazdu elektrycznego, jest wysoka. Za hybrydę trzeba zapłacić więcej niż za zwykłe samochody, jednak przy długim użytkowaniu inwestycja się zwraca.
Dziś pozostaje nam czekać z nadzieją na obniżkę cen – albo ropy, albo samochodów napędzanych w niekonwencjonalny sposób. |
|
Temat numeru 4/2010 |
Kryzys nie zatrzymał badań Rozmowa z Michaelem Hepp | 8 |
Gaz |
Nowa energetyczna nadzieja? Andrzej Szczęśniak | 12 |
Chemia |
Inwestycja ZAK na finiszu Alicja Stronciwilk | 16 |
Trudny 2009 Polska Izba Przemysłu Chemicznego | 21 |
Nie taki kryzys straszny... Krzysztof Mrówczyński | 24 |
Nafta |
Rozlana ropa w Zatoce Gdańskiej Krzysztof Grabowski | 32 |
Prawo |
Kłopotliwe podatki Agnieszka Walter | 34 |
Karty charakterystyki do zmiany Bartosz Nowakowski | 38 |
O zakazie, co rozwój hamuje Ireneusz Glensczyk | 41 |
Technologie |
Obróbka i bezpyłowe wprowadzanie węgla aktywnego w proszku Hans-Joachim Jacob, Michał Kaczmarek | 44 |
Utrzymanie ruchu |
Pierwszy krok ku lepszemu Arkadiusz Burnos | 46 |
Woda i ścieki |
Diamentowe elektrody przyszłością dla ścieków Włodzimierz Kotowski | 50 |
Metody pogłębionego utleniania cz. III Krzysztof Barbusiński | 52 |
Katalog |
Zawory dla chemii autor | 60 |