Zenon Pokojski: Nowa filozofia myślenia
– Nie koncentrujemy się na zwiększaniu produkcji, a na poszukiwaniu nowych formuł nawozowych – bardziej sprzyjających plonowaniu wraz z usługą doradztwa rolniczego. Musimy być „bliżej” przedsiębiorcy rolnego, lepiej komunikować się z nim i reagować na dynamikę zmian na tym rynku – mówi Zenon Pokojski, Wiceprezes Zarządu Grupy Azoty Zakłady Azotowe „Puławy” S.A.
Jaki był rok 2014 dla polskiej chemii?
Z punktu widzenia Zarządu Grupy Azoty „Puławy” S.A. dostrzegam duży wpływ wydarzeń geopolitycznych na gospodarkę. Dla naszych rolników i branży przetwórstwa rolnego na pewno embargo nałożone przez Rosję było i jest trudnym doświadczeniem. Urodzajny rok, niskie ceny, zawężony sztucznie rynek zbytu. My to odczuliśmy przez niższe ceny nawozów. Z drugiej strony mieliśmy postępujące spadki cen ropy naftowej i produktów ropopochodnych – również nie bez podtekstów politycznych. To oznacza z kolei dla nas niższe ceny surowców do produkcji. Kolejny aspekt to powracająca dyskusja na temat z jednej strony reindustrializacji Europy, a z drugiej konieczności ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Przy okazji kryzysu okazało się, że kraje bardziej uprzemysłowione zdecydowanie lepiej go zniosły. Ale wyzwania ekologiczne są równie ważne, stąd Europejczycy wzięli na swoje barki liderowanie przemianom zapobiegającym zagrożeniom klimatycznym naszego globu. Tyle tylko, że zabrakło w tej walce solidaryzmu innych części świata. Emitowane gazy nie znają granic. W konsekwencji, europejskie fi rmy chemiczne, które tak wiele uczyniły na polu redukcji emisji, są w dalszym ciągu jedynymi, z nielicznymi wyjątkami, które ponoszą ekonomiczne konsekwencje tak zdefi niowanej polityki klimatycznej. Jeszcze jedna sprawa, która jak się wydaje dla branży chemicznej jest ważna, to prace nad projektem utworzenia transatlantyckiej strefy wolnego handlu (TTIP – Transatlantyckie Partnerstwo Handlowe i Inwestycyjne). Jest ona dużą szansą dla obu stron, ale też należy na nią spojrzeć przez pryzmat ewentualnych zagrożeń dla branży chemicznej. Obawy dotyczą konkurencyjności amerykańskich produktów, które w dużej i niekontrolowanej ilości mogą pojawić się na rynku europejskim po zawarciu wspomnianej umowy i wyeliminowaniu istniejących barier. Zdecydowanie niższe ceny energii w Stanach Zjednoczonych niż w Europie, wynikające m.in. z mniej ambitnej polityki klimatycznej, zwiększają konkurencyjność amerykańskiej produkcji, zwłaszcza energochłonnej, w tym sektora chemicznego. Obciążenie wynikające z polityki klimatycznej Unii Europejskiej oraz systemu REACH przyczyniają się również do wyższych kosztów produkcji. Zniesienie ceł, bądź też innych barier technicznych na produkty sektora chemicznego, mogą przyczynić się do dalszego zmniejszania konkurencyjności europejskiego przemysłu chemicznego. Patrząc na to co się dzieje w obszarze ropy i gazu w ostatnich miesiącach, musimy – jako branża chemiczna – zdawać sobie sprawę z konsekwencji, jakie rodzi otwarta konkurencja pomiędzy producentami korzystającymi z rewolucji łupkowej, a producentami np. w Polsce, gdzie gaz jest kupowany w dużej mierze z Rosji.
Co udało się zrealizować w branży chemicznej?
W moim odczuciu polska chemia dzięki powstaniu Grupy Azoty zyskała nowy ekonomiczny wymiar i odbudowała swój prestiż. Sama Grupa weszła jakby na nową półkę, zyskała wymiar europejski. Obecnie jest istotnym graczem, który ma znacznie większy potencjał rozwoju. Dodatkowo, spojrzano na nas, jak na strategiczny aktyw w rękach Skarbu Państwa. Dostrzeżono niezwykle istotne znaczenie producentów chemicznych, a zarazem dużych odbiorców gazu w kategoriach korporacyjnego bezpieczeństwa państwa. Dostrzeżono również naszą rolę, jako istotnego pracodawcy w regionach naszej aktywności i ważnego dla Polski eksportera. Doceniono też aspiracje polskiej chemii, a inwestycje Grupy Azoty poza granicami kraju stały się przedmiotem powszechnej uwagi. Osobiście, mam też dużą satysfakcję, że udało się nam wydać pod szyldem Centrum Kompetencji PUŁAWY „Raport 25 lat polskiego rolnictwa”. Nie tylko wpisaliśmy się w ten sposób w obchody „25 lat Wolności”, ale przede wszystkim spojrzeliśmy wieloaspektowo na polski sektor agrarny – zwłaszcza w kontekście zachodzących w nim dynamicznych zmian i tematu bezpieczeństwa żywnościowego. Jeżeli chcemy dostarczać coraz bardziej zindywidualizowane produkty, budować wartość Grupy w oparciu o wzrost wartości swoich klientów, musimy lepiej poznać ich potrzeby i oczekiwania. To było ważne doświadczenie wspólnej pracy nas, jako producentów, z naukowcami i praktykami. Brakuje nam takich doświadczeń, widzimy to organizując od czterech lat w Puławach konferencje „Nauka – Biznes – Rolnictwo”.
Jakie wyzwania stoją obecnie przed branżą?
Te wyzwania związane są przede wszystkim ze zdolnością branży do wykorzystywania innowacyjności technologicznej, organizacyjnej i marketingowej. A zatem nowe, bardziej sprawne technologie, bardziej zindywidualizowana oferta produktów oraz nowy wymiar obsługi klientów, tych, którzy są jak najbliżej końca łańcucha wartości. Dużym wsparciem w tych działaniach będzie umiejętność wykorzystania środków unijnych oraz odpowiednio rozwijany kapitał intelektualny w branży. Spójrzmy nieco inaczej na chemię, np. w kategoriach zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego. Wówczas nie będziemy ograniczali się wyłącznie do produkcji nawozów, a starali się oferować np. korzyści naszym klientom – przedsiębiorcom rolnym. Ta filozofi a myślenia powoduje, że nie koncentrujemy się na zwiększaniu produkcji, a na poszukiwaniu nowych formuł nawozowych bardziej sprzyjających plonowaniu wraz z usługą doradztwa rolniczego. Musimy być „bliżej” przedsiębiorcy rolnego, lepiej komunikować się z nim i reagować na dynamikę zmian na tym rynku. Proszę pamiętać, że wymiana międzynarodowa artykułów rolno spożywczych Polski za rok 2013 miała wysokie dodatnie saldo na poziomie 5,7 mld euro, a zatem jest to branża o niezwykle dużym potencjale rozwoju.
fot. Grupa Azoty