Słabe perspektywy dla rynku surowców w przyszłym roku
Przez większość 2016 roku ceny ropy naftowej pozostaną niskie. Powodem jest przede wszystkim nadpodaż surowca oraz rosnące zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych. Wyhamowanie globalnego wzrostu gospodarczego odbije się natomiast na kondycji miedzi, której notowania w przyszłym roku również będą słabe. Z kolei podwyżki stóp procentowych w USA zmniejszą atrakcyjność inwestycyjną złota.
– Bilans ryzyka zmian cen ropy naftowej jest jednoznaczny i wskazuje na kierunek spadkowy. Główne powody to nadpodaż tego surowca oraz gwałtownie rosnące zapasy – mówi Marcin Mróz, główny ekonomista Grupy Copernicus.
Zdaniem eksperta niskie ceny surowca, poniżej 40 dolarów za baryłkę, utrzymają się przez prawie cały 2016 rok. Obecnie za baryłkę ropy Crude płaci się około 36 dolarów. Nieco droższa jest europejska ropa Brent, która kosztuje około 38 dolarów. Tak tanio ostatni raz na rynku czarnego złota było w połowie pierwszej dekady XXI wieku.
– Z drugiej strony mamy również całą grupę surowców cyklicznych. Do nich należy między innymi miedź. Sytuacja na rynku tego surowca zależy przede wszystkim od sytuacji fundamentalnej i popytu związanego z dynamiką światowego wzrostu gospodarczego – tłumaczy Marcin Mróz.
Ekonomista oczekuje zmniejszenia dynamiki wzrostu i stabilizacji globalnego PKB. Dla notowań miedzi stanowi to negatywny czynnik. Obecnie cena surowca kształtuje się na poziomie około 4600–4800 dol. za tonę. Takie poziomy ostatnio obserwowano na początku 2009 roku.
Nie lepiej wygląda sytuacja na rynku złota. Za uncję trzeba obecnie zapłacić niecałe 1100 dolarów, tyle samo co 6 lat temu. Kruszec ten jest w trendzie spadkowym od drugiej połowy 2012 roku.
– Bardzo specyficznym surowcem jest złoto. Jego cena jest silnie uzależniona od tego, czy i w jakim tempie Fed będzie podwyższał stopy procentowe – zauważa.
Główny ekonomista Grupy Copernicus przypomina, że złoto tradycyjnie postrzegane jest jako bezpieczna przystań. Surowiec zyskuje na wartości szczególnie w okresach dużej awersji inwestorów do ryzyka. Jednak w przypadku pojawienia się innych stabilnych możliwości inwestowania, np. w amerykańskie obligacje skarbowe, kruszec traci na wartości.
– Jeżeli będziemy mieli do czynienia ze wzrostem amerykańskich stóp procentowych, atrakcyjność złota jako sposobu inwestowania będzie mniejsza. Im bardziej Fed będzie podwyższał stopy procentowe, tym gorzej dla złota – wyjaśnia Mróz.
Wszystko wskazuje więc na to, że kruszec w najbliższych miesiącach będzie jeszcze tańszy. W środę Fed po raz pierwszy od niemal dekady podniósł stopy procentowe. Stopa funduszy federalnych znajduje się obecnie w przedziale 0,25–0,5 proc.
Źródło,fot.: Newseria