Partner serwisu
14 września 2016

Witold Szczypiński: Chemia musi znaleźć swoje miejsce

Kategoria: Artykuły z czasopisma

– Polska chemia powinna szukać dywersyfikacji produktowej – Unia Europejska nie zmieni swojego podejścia. Może tylko tempo dojścia do skrajnych warunków zostanie osłabione – mówi Witold Szczypiński, wiceprezes zarządu, dyrektor generalny Grupy Azoty S.A., którego zapytaliśmy m.in. o realizowane w Grupie inwestycje i przyszłość polskiej chemii.

Witold Szczypiński: Chemia musi znaleźć swoje miejsce

Budowa Instalacji Granulacji Mechanicznej II i Wytwórni Poliamidów II to dwie kluczowe inwestycje realizowane obecnie przez Grupę Azoty w Tarnowie.

Zgodnie ze strategią – którą dla samego Tarnowa sformułowaliśmy w 2007 r., aktualizowaliśmy w 2008 r. i nowelizowaliśmy w 2010 r. – dążymy do lepszego, głębszego przetworzenia naszych produktów. Dotyczy to m.in. ciągu nawozowego, czyli projektu Instalacji Granulacji Mechanicznej II, który wszedł w etap realizacji z końcem 2014 r. Z tą filozofi ą wiąże się też rozbudowa Wytwórni Poliamidów, która była przewidziana już w 2008 r. Wówczas zrezygnowaliśmy z niej na rzecz przejęcia fi rmy w Niemczech – wytwórni o mniejszej zdolności. Ostatecznie impulsem do budowy Wytwórni Poliamidów II w Tarnowie była nasza konsolidacja z Puławami i potrzeba przerobu pochodzącego stamtąd kaprolaktamu. Mieliśmy doświadczenie, jeżeli chodzi o produkcję poliamidów, a Tarnów stanowił korzystną lokalizację dla takiej wytwórni ze względu na istniejącą infrastrukturę.

Czyli był to już projekt wspólny Grupy Azoty, wynikający z konsolidacji?

Tak, to stricte zintegrowany projekt, który pozwoli nam w najbliższych latach uzyskać zdolność na poziomie 170 tys. ton poliamidów w Grupie. Chcemy w ramach GA przestać być dostawcą kaprolaktamu, a przekształcić się w producenta poliamidu, który pracuje nie z traderami, a z bezpośrednimi użytkownikami. Budowa Instalacji Mechanicznej Granulacji II to także przedsięwzięcie Grupy, która założyła, że do 2020 r. będzie miała 6 dużych jednostek granulacji mechanicznej w trzech lokalizacjach, pozwalających na zdecydowanie głębsze przetworzenie podstawowych nawozów – a w zasadzie można powiedzieć: azotanu albo siarczanu amonu – w produkty bardziej dostosowane do potrzeb klienta. Nie zmieni to skali produkcji, ale spowoduje zmianę struktury produktu.

Kiedy planowane jest zakończenie tych inwestycji?

Zarówno Instalacja Mechanicznej Granulacji, jak i Wytwórnia Poliamidów powinny być w rozruchu technologicznym od I kwartału przyszłego roku. Prace prowadzone są zgodnie z planem. Dodatkowo jeszcze w tym roku chcemy wystartować z nowym projektem głębszego przetwórstwa poliamidów, czyli rozwinięcia coupondingu – prawdopodobnie z zachodnim partnerem branżowym.

A jak w Tarnowie radzicie sobie z dostosowaniemdo regulacji prawnych dotyczących emisji zanieczyszczeń? Czy pracujące tu instalacje są w stanie sprostać wymaganiom stawianym przez UE?

Inwestycje w energetyce są dla nas obecnie numerem 1 – zabudowujemy odsiarczanie i odazotowanie. Te prace mają się zakończyć w październiku i wówczas będziemy w pełni dostosowani do wymogów ochrony środowiska. Jeżeli chodzi o infrastrukturę energetyczną: finalizacja prac związanych z nową turbiną czołową planowana jest na wrzesień, a tych dotyczących optymalizacji układów związanych z małą turbiną – pod koniec następnego roku. Zmieniana jest struktura wytwarzania w elektrociepłowni, która ma pozwolić na realizację wewnątrz firmy projektów związanych z energooszczędnością. W Tarnowie będziemy starali się maksymalnie ograniczyć produkcję energii. To nasza filozofia – jak najmniej energii, maksymalne ograniczanie energochłonności.

W 2016 r. rozpocząć ma się też budowa Instalacji Neutralizacji Strąceniowej?

To właśnie jeden z projektów ograniczających energochłonność. To samo dotyczy neutralizacji ciśnieniowej, jeżeli chodzi o produkcję azotanu amonu. Te projekty, po zmianie infrastruktury energetycznej, o której mówiłem, powinny sukcesywnie wchodzić w życie. To konsekwencja tego, co zbudowaliśmy, i fi - lozofi i, którą mamy – minimalizacji wpływu energetyki i ochrony środowiska na naszą produkcję. W sierpniu uruchomimy też nową wytwórnię katalizatora do wysokotemperaturowej konwersji tlenku węgla.

To plany do 2020 r.?

Tak. Chcielibyśmy także uruchomić wytwórnie pilotażowe dotyczące linii biznesowych, które mamy, oraz drugi typ, linie będące kompletną dywersyfi kacją produkcji – tak, żeby wyniki na poziomie badań były podstawą do podejmowania decyzji o tym, co będzie się działo po 2020 r.

W Policach natomiast rozpoczęto oficjalnie budowę instalacji PDH. Na jakim etapie jest ta ważna dla Grupy inwestycja? Jaki jest harmonogram działania?

To ogromna inwestycja, która jest we wszystkich częściach w fazie projektowania (FEED).

Kiedy instalacja miałaby rozpocząć pracę?

Będzie to wynikało z przygotowywanej obecnie dokumentacji. Ta inwestycja to duże pieniądze – istotne, by szybko zaczęły do nas powracać.

Mówiąc o inwestycjach: czy zmiany w Prawie wodnym spowodują konieczność realizacji określonych projektów?

Ustawa ta jest kolejnym obciążeniem, które może w krótkim czasie znacznie pogorszyć kondycję fi rmy, obniżyć jej wynik. Oczywiście, może też wywoływać określone działania inwestycyjne, ograniczające zużycie wody powierzchniowej i głębinowej. Może powodować realizację projektów, które do tej pory nie były opłacalne. Niestety projekty te ograniczą projekty rozwojowe. Lepiej byłoby, gdyby nowe przepisy wprowadzano sukcesywnie, bez wyznaczania abstrakcyjnych limitów. Trzeba dać sobie czas na reakcję, analizę, jaki dana ustawa może mieć wpływ na całość ustroju gospodarczego.

Dodatkowe opłaty wynikające z ochrony środowiska nie ułatwiają życia polskiemu przemysłowi chemicznemu. Czy polska chemia może być zatem konkurencyjna? Co należy robić, by utrzymać pozycję na niełatwym rynku?

Zakłady chemiczne muszą się przekształcać. Jeżeli chodzi o nasze struktury wytwarzania, rzeczywiście oparte są one w dużej mierze o produkcje energochłonne, które generują koszty wynikające z ograniczeń związanych z ochroną środowiska. Prawie wyczerpaliśmy średnionakładowe możliwości doskonalenia kosztowego np. w produkcji nawozów. W produktach masowych jesteśmy niekonkurencyjni w stosunku do tych, którzy mają tanie lub własne źródła gazu, tanie źródła energii i dodatkowo nie cierpią z powodu ograniczeń związanych z ETS-em. W dłuższym horyzoncie czasu trudno będzie utrzymać obecną skalę operacji. Co więc robić? Po pierwsze dążyć do wydłużenia łańcuchów produktowych, czyli przekształcania produktów masowych w bardziej dedykowane, wysokiego zaawansowania. To dlatego inwestujemy w granulacje mechaniczne czy poliamidy i ich dalsze przetwórstwo. Z drugiej strony widać, że te warunki, które nam podyktowano – jesteśmy w Europie – powodują, że powinniśmy bardziej uruchamiać produkty specjalistyczne, na które istotnego wpływu nie ma ochrona środowiska, koszty energii, a surowce nie stanowią podstawy przewagi konkurencyjnej. Powinniśmy szukać dywersyfi kacji produktowej – Unia nie zmieni swojego podejścia. Może tylko to tempo dojścia do skrajnych warunków zostanie osłabione. Chemia musi więc znaleźć swoje miejsce. Oczywiście jest to proces wieloletni, ale dobrze byłoby sobie wyobrazić, że jeżeli w tej chwili w strukturze przychodów Grupy 64% pochodzi z nawozów, to np. za 10 lat będzie to 45%, czyli że wejdą inne produkty, które poprawią zdecydowanie naszą efektywność.

W Grupie Azoty takie projekty są realizowane?

Przygotowujemy je. To jest zawsze kwestia badawcza, przejście z instalacji wielkolaboratoryjnych na instalacje pilotażowe – bo tylko one mogą stanowić podstawę do zaprojektowania nowych rozwiązań. Staramy się w Grupie w każdej z naszych fi rm sformułować tak program badawczy i stworzyć takie możliwości, żeby można było generować nowe produkty. W Tarnowie m.in. mamy istotne dofi nansowanie, jeżeli chodzi o nowe Centrum Badawcze. Głównym jego elementem będą uniwersalne wytwórnie pilotażowe. Oprócz tego każda z fi rm ma w ramach swoich specjalizacji nie tylko projekty dotyczące linii produkcyjnych – które mamy i które i tak będziemy doskonalić – ale także i te, które są kompletną dywersyfi kacją.

Szansą dla polskiej chemii jest też integracja?

Kiedyś chemia była organizmem zintegrowanym – myślano o niej całościowo jako o przemyśle polskim. Tworzyli go przedwojenni inżynierowie, którzy mieli właśnie taki sposób myślenia. Możliwości pojedynczej fi rmy w Grupie Azoty nie są duże. Na przykład do projektu PDH nie mogłoby dojść, gdyby miały ten projekt realizować same Police. W latach 90. zdezintegrowano WSCh i odcięto od powiązań z petrochemią. Zjednoczenie „Petrochemia” przestało istnieć w 1991 r. Ten stan rzeczy miał poprawić konkurencyjność. Na świecie w tej branży występowała globalizacja. Idąc dalej: mamy relacje od strony surowcowej z PGNiG, a z drugiej strony jest petrochemia posiadająca pewne aktywa nawozowe. Warto więc szukać rozwiązań pozwalających na wykorzystanie synergii, które niewątpliwie występują.

Rozmawiała Joanna Jaśkowska

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ