Partner serwisu

Krajobraz po kryzysie

Kategoria: Rozmowa z...

Chemia, jak rzadko która branża, przeżywała okres dekoniunktury i wrażliwości na kryzys ogólnoświatowy. Jak obecnie prezentuje się sektor chemiczny w optyce Ministerstwa Skarbu Państwa? Poprosiliśmy o wypowiedź ministra Adama Leszkiewicza, podsekretarza stanu w MSP.

Krajobraz po kryzysie

• Powiedział pan na początku 2010 roku, że będzie on rokiem przełomowym dla branży chemicznej. Na czym miałby polegać ten przełom?
    Mówiąc o przełomie, mam na myśli szerszą gamę spraw: poprawiające się wyniki finansowe, konsolidację ZAK-u i Tarnowa, nowe inwestycje, procesy restrukturyzacyjne w Ciechu-u i Policach. Patrząc np. na wyniki finansowe trzeba brać pod uwagę to, co się działo w roku 2009. Chemia, jak rzadko która branża, przeżywała okres dekoniunktury i wrażliwości na kryzys ogólnoświatowy. Jednak wyniki naszych spółekosiągnięte w tym roku potwierdzają, że tendencja się odwróciła. Chemia kryzys ma już w dużej części za sobą i zaczął się proces poprawy kondycji branży. Oczywiście nie jest to jeszcze powrót do sytuacji sprzed kryzysu, lecz raczej odreagowanie, odbicie się od dna. Rosną wolumeny sprzedaży w nawozach i tworzywach. Ciągle jednak nie zwiększają się marże i rentowność.


Ostatnie nadzwyczajne walne zgromadzenie (NWZ) Polic podjęło decyzję o dalszym funkcjonowaniu zakładu, pomimo jego pogarszającej się sytuacji ekonomicznej.
    NWZ w Policach było zwoływane na bazie wyników za drugi kwartał 2010 roku. Jednak trzeci kwartał wyglądał już lepiej. Ciągle mamy tam do czynienia z trudnościami, ale sytuacja finansowa trochę drgnęła w porównaniu do 2009. Niestety, jeśli chodzi o poziom marż, to tutaj jeszcze dużo brakuje do poziomu sprzed dwóch czy trzech lat. Natomiast optymizmem napawa fakt, że akcjonariusze praktycznie jednogłośnie opowiedzieli się za dalszym funkcjonowaniem spółki, która przechodzi trudny okres restrukturyzacji. Program restrukturyzacji został przesłany do zatwierdzenia przez Komisję Europejską 25 listopada br. Mam nadzieję, że nasz plan zyska akceptację, co spowoduje, iż zostanie wydłużony termin spłaty 150 mln złotych pożyczki wziętej z Agencji Rozwoju Przemysłu. Wchodzimy też w kluczową fazę prywatyzacji. Wyniki finansowe „Polic” poprawiają się, co pozwala na ostrożny optymizm. Oczywiście to nie rozwiązuje problemów w Policach, zwłaszcza strukturalnych, lecz sytuuje firmę w lepszej pozycji wobec banków, wobec PGNiG i rynku. Teraz wszystko w rękach załogi i zarządu, by odpowiedzieć wewnętrzną restrukturyzacją kosztową.

Wspomniał pan o poszukiwaniach inwestorów strategicznych do prywatyzacji zakładów w Policach i Puławach. Jacy inwestorzy są bardziej pożądani – kapitałowi czy branżowi?
    Obie spółki są notowane na giełdzie, co wskazywałoby na inwestorów finansowych. W Puławach i Policach ważny byłby także ktoś, kto ma dostęp do tanich źródeł gazu, ale również do innych surowców, np. fosforytów. W Policach przydałby się inwestor, który by przyniósł pomysł na nowy produkt – inwestor finansowy  tego nie zrobi. Ale z drugiej strony finansowi inwestorzy wprowadzają na pewno profesjonalne zarządzanie,
kulturę organizacji, know-how i większą dbałość o aspekty ekonomiczne. Zobaczymy, kto złoży ofertę wiążącą. Nie ujawniamy jeszcze na tym etapie nazw podmiotów, które złożyły oferty wstępne. W Puławach mamy czterech inwestorów a w Policach dwóch. Nie ma żadnej pewności, że podtrzymają oni swoje zainteresowanie. Wśród zainteresowanych są inwestorzy finansowi i branżowi.

Minister Leszkiewicz podczas uroczystości otwarcia instalacji kwasu azotowego w ZAK-u.

 

Jakich efektów spodziewacie się po konsolidacji ZAK-u i Azotów Tarnów?
    Przyjęliśmy tę inicjatywę życzliwie, ale z jednym kluczowym warunkiem, a mianowicie konsolidacja musi mieć uzasadnienie biznesowe i tylko biznesowe. Po konsolidacji spodziewamy się większego potencjału, poprawienia wyników sprzedażowych przy równoczesnym ograniczaniu kosztów grupy. Połączenie usług handlowych, serwisowych, logistycznych może dać konkretne efekty ekonomiczne. Oblicza się także, że wspólny połączony podmiot będzie sprzedawał około miliona sześciuset tysięcy ton nawozów. Oblicza się, że ten podmiot będzie miał więcej niż trzy miliardy zł przychodu, co oznacza, że będą największą polską grupą chemiczno azotową. Na początku października na walnym zgromadzeniu akcjonariusze jednogłośnie, co przecież rzadko się zdarza, poparli to rozwiązanie. Tak więc rynek chyba dobrze ocenił ten pomysł. Proszę zauważyć, że „Tarnów” ma dzisiaj najwyższe notowania od czasu swojego debiutu na giełdzie.


Jak wygląda dalszy scenariusz tej konsolidacji?
    Do końca bieżącego roku zakończą się procedury rejestracyjne. Azoty Tarnów przedstawią bilans finansowy już jako skonsolidowane z Kędzierzynem. Tarnów obejmuje akcje ZAK-u na poziomie 51-52% i będzie sprawował kontrolę wspólnie z Naftą Polską oraz Skarbem Państwa. Niedługo jednak, w związku z likwidacją Nafty Polskiej, przejmiemy jej udziały i Skarb Państwa będzie miał udziały w ZAK-u na poziomie 47-48%.

Pojawiają się sugestie, że w struktury takiej grupy kapitałowej doskonale wpisałby się „Anwil”, co zdecydowanie poprawiłoby pozycję rynkową takiego konsorcjum, szczególnie na rynku europejskim.
    Nie byłoby dobrze, gdybyśmy już dzisiaj, jeszcze przed zakończeniem konsolidacji, wybiegali tak daleko w przyszłość. Najpierw ZAK i Tarnów muszą zakończyć ten proces od strony formalnoprawnej. Muszą pokazać na rynku synergie, które się udało uzyskać. Chcę przypomnieć, że  doradcy wyliczyli synergie w ciągu 6 najbliższych lat na poziomie dwustu mln. W przypadku Anwilu to Orlen musi podjąć decyzję o sprzedaży. Należałoby też wcześniej obliczyć, jakie to mogłoby mieć konsekwencje dla Tarnowa i ZAK-u. Mówi się o wydzieleniu części nawozowej Anwilu, ale do tego droga jeszcze daleka i należy zdawać sobie sprawę z wielu elementów, od których taki proces byłby zależny.

Rozmawiając o spółkach chemicznych nie można nie wspomnieć o gazie, podstawowym surowcu do produkcji nawozów.
    Jest to rzeczywiście najtrudniejszy problem dla polskiej chemii. Przestrzegam jednak przed pod grzewaniem atmosfery niepokoju, straszeniem możliwością przerwania dostaw, bo dzisiaj takiego zagrożenia nie ma. Umowa w tej sprawie została podpisana. Zatem branża chemiczna powinna być spokojna. Są natomiast dwa problemy związane z tym tematem: pierwszy to poziom cen gazu, a drugi to dywersyfikacja jego dostaw. Urząd Regulacji Energetyki, który zatwierdza taryfy, podjął nie tak dawno decyzję zatwierdzającą raczej taryfy przewidującej wzrost cen. I to jest problem, który wpływa na pozycję polskiej chemii na rynku międzynarodowym. Zwróciliśmy się do Ministra Gospodarki, żeby – nowelizując akty prawne dotyczące kształtowania poziomu cen gazu – wziął pod uwagę głos branży chemicznej. Polska chemia zużywa 7-8% gazu, więc jest to duży klient, który zasługuje na odrębne traktowanie. Dlatego dobrze się stało, że przemysł chemiczny zaczął mówić jednym głosem.
    Dywersyfikacja to kolejny duży temat. W 2014 r. ruszy terminal LNG. Mamy gaz krajowy, który np. w 40% zaspokaja potrzeby ZAT. Istnieją też pewne nadzieje związane ze złożami gazu łupkowego. Oprócz tego trzeba budować połączenia z Niemcami, Czechami, Słowacją. Musimy dojrzeć do zmiany systemu, tak jak się to stało z energią elektryczną. Należy dopuścić konkurencję, żeby polskie firmy chemiczne mogły kupować gaz po najlepszej cenie i na rynku spotowym. Pewnie z punktu widzenia branży potrzebne są głębokie zmiany systemowe na rynku gazu w Polsce.

Jesteśmy w Unii Europejskiej, a to wymaga od nas zliberalizowania rynku gazu. Czy większościowy udziałowiec PGNiG, jakim jest MSP, popiera liberalizację?
    Jesteśmy za zmianą systemu, ale trzeba pamiętać, że nasza rola jest dość trudna, bo w jednej ręce mamy PGNiG i Gaz-system, a w drugiej trzymamy akcje wielu firm chemicznych. Wspieramy tutaj Polską Izbę Przemysłu Chemicznego, która inspiruje dyskusje dotyczące polityki gazowej i energetycznej w Brukseli i Strasburgu. Mieliśmy spotkania w PGNiG,  w Polskiej Izbie Przemysłu Chemicznego. Jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielami Ministerstwa Gospodarki, więc pewne rzeczy dzieją się w sprawie liberalizacji. Obecnie trwa dużo dyskusji na ten temat. Na przykład duże sympozjum w Płocku „Chemia 2011” będzie poświęcone m.in. tym dyskusjom. Przypuszczam, że tematyka gazu będzie się tam przewijała. Jest to bowiem najważniejsze wyzwanie i główny czynnik wpływający na sytuację w polskiej chemii.

• Przejdźmy do inwestycji w polskiej chemii. W drugiej połowie roku otwarto w ZAK-u nową instalację kwasu azotowego, PCC uruchomił instalację elektrolizy membranowej, BASF otworzył zakład produkcji poliuretanów i chemii budowlanej, Orlen zainwestował w urządzenia HON VII i PX/PTA. Czy pańskim zdaniem te przedsięwzięcia świadczą o odradzaniu się branży?
    Niewątpliwie jest tak, że wiele z tych inwestycji musiało być realizowanych, biorąc pod uwagę wymogi ochrony środowiska. Obecnie mamy możliwość korzystania ze środków unijnych, co motywuje zarządy spółek do działania w tym zakresie. Trochę żal, że nie do końca potrafiliśmy wykorzystać okres koniunktury z lat 2007-2008, kiedy można było wiele więcej środków zainwestować, korzystając z koniunktury.

A co z dalszą restrukturyzacją Ciech-u?
    To trudny proces. Dążymy do wycofania się z akcjonariatu Ciech-u, ale dziś nie jest to możliwe ze względu na trudną sytuację w tej spółce. Stan ten wynika z przeinwestowania, ale nie w technologię, lecz w akwizycję, co Ciechowi nie wyszło na dobre. Pod hasłem restrukturyzacji kryją się negocjacje z bankami i działania wewnątrz firmy, które zmierzają do zmniejszenia kosztów i zadłużenia, do podpisania nowej długoterminowej umowy z bankami i zapewnienia stabilności funkcjonowania Ciech-u. Ta firma konsekwentnie i chyba skutecznie tnie koszty, prowadzi dezinwestycje, osiągając z tego tytułu już ponad dwieście mln złotych. Ciech przygotowuje się również do emisji nowych akcji. Spółka pozyska w ten sposób kapitał w wysokości ok. czterystu mln zł. Zarząd bada również stan swoich spółek zależnych. Myślę więc, że za jakiś czas będziemy mogli wrócić do tematu poszukiwania inwestora dla Ciech-u.

„Chemia kryzys ma już w dużej części za sobą i zaczął się proces poprawy kondycji branży”.

Jaka jest obecna rola Nafty Polskiej?
    Oceny Nafty są różne, często zabarwione kontekstem politycznym. Niemniej Nafta odegrała swoją rolę w polskiej chemii. Proszę zwrócić uwagę na to, że likwidator Nafty Polskiej jest członkiem zarządu jednego z zakładów chemicznych. Proces likwidacji ma się zakończyć w pierwszym kwartale przyszłego roku. Skarb Państwa przejmie akcje w Tarnowie i w Kędzierzynie. Wcześniej zrobiliśmy to w Lotosie. Wszystko zmierza w kierunku realizacji decyzji podjętej w ubiegłym roku przez Ministra Skarbu Państwa. Proces odbywa się zgodnie z planem. Mamy świadomość roli Nafty w chemii, ale sytuacja się zmienia i teraz przechodzimy do innych zadań i innej organizacji.

• Duże firmy chemiczne intensywnie myślą o dywersyfikacji  w kierunku przedsiębiorstwa multienergetycznego. Czy to wpisuje się w jakąś nową strategię?
    Często mówi się o pewnych obszarach czy dziedzinach jako o szczególnie modnych. Dzisiaj taką dziedziną jest energetyka – na ten temat mówi chemia, sektor paliwowy, sektor gazowy. W związku z tym fundusze inwestycyjne bardzo chętnie inwestują w energetykę. Pojawiają się różne koncepcje, ale dzisiaj jest jeszcze zbyt mało danych, aby mówić jak będą wyglądały relacje spółek chemicznych z branżą energetyczną. Weźmy przykład Kędzierzyna: tam analizowany jest projekt zgazowywania węgla, ale wartość tej inwestycji to 5 mld złotych. Powstaje pytanie: czy dzisiaj w Polsce stać kogoś na sfinansowanie tego rodzaju projektu? To są oczywiście ciekawe pomysły, przyjazne dla środowiska i bardzo przyszłościowe. Należy jednak mieć na uwadze, że dzisiaj branża chemiczna musi się uporać z problemami strukturalnymi, systemowymi. Przemysł chemiczny musi przede wszystkim znaleźć inwestorów, odbudować swoją pozycję na rynku i wykorzystać synergie, wzmacniając pozycję konkurencyjną na globalnym rynku.

Wywiad został opublikowany w magazynie "Chemia Przemysłowa" nr 6/2010

 

 




 

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ