Twórcy kancelarii, Juergen Mossack i Ramon Fonseca Mora, zostali umieszczeni w czwartek w areszcie śledczym. Brazylijskiej prokuraturze chodzi o wyjaśnienie roli tej firmy adwokackiej w praniu brudnych pieniędzy pochodzących z afer brazylijskich.

"Centrum dowodzenia" dochodzeniami dotyczącymi afer wokół brazylijskiego państwowego giganta naftowego Petrobras stała się w Brazylii Kurytyba i stamtąd wyszedł wniosek o aresztowanie założycieli panamskiej kancelarii.

Brazylijska prokuratura antykorupcyjna ustaliła, że głównymi protagonistami skandali łapówkowych jest pięć wielkich przedsiębiorstw budowlanych w kraju, współpracujących z Petrobrasem: Odebrecht, OAS, Andrade Gutierrez, Camargo Correa i Queiroz Galvao. Niektórzy z ich właścicieli i dyrektorów odbywają już kary więzienia, m.in. za przekupywanie członków administracji Petrobrasu w celu uzyskania na dogodnych warunkach zamówień rządowych, inni zaś znaleźli się w areszcie domowym i negocjują złagodzenie lub darowanie kary w zamian za zeznania.

Dotychczasowe dochodzenia wykazały, że między brazylijskimi przedsiębiorstwami budowlanymi, brazylijskimi politykami i dyrektorami Petrobrasu istniał rodzaj tajnego porozumienia. Pomogło ono jego uczestnikom wypompować z pieniędzy publicznych olbrzymie sumy.

Jeden z dwudziestu najbogatszych Brazylijczyków, 48-letni Marcelo Odebrecht, były prezes firmy Odebrecht, którego fortuna, zanim ją w znacznej mierze utracił w wyniku konfiskaty, wynosiła 4,2 miliarda dolarów, został skazany na 19 lat i 4 miesiące więzienia. Karę odbywa w więzieniu w Kurytybie. Wraz z grupą 76 urzędników swej firmy, największego na kontynencie kartelu budowlanego, podpisał zobowiązanie, w którym zgodził się na współpracę z sądem w wyjaśnianiu afer korupcyjnych wokół Petrobrasu.

Brazylijskie afery korupcyjne z udziałem firmy Odebrecht, jednej z największych w Ameryce Łacińskiej, mają swoje odgałęzienia w wielu krajach kontynentu.

Źródło: PAP

fot.: 123rf.com