Niebieskie paliwo w chemii
Grupa Kapitałowa Azoty Tarnów skupia się na szeroko pojętej synergii. Czy również tej energetycznej? Jak polskie firmy nawozowe chcą utrzymać konkurencyjność swoich produktów na rynku europejskim w obliczu III okresu „ETS”-u (lata 2013-2020)? Czy Grupa energię będzie pozyskiwać z „niebieskiego paliwa”? Na te pytania odpowiada Witold Szczypiński – wiceprezes zarządu Azotów Tarnów.
• Głośno jest o planach budowy elektrociepłowni na gaz zarówno w Zakładach Chemicznych „Police” S.A., jak i w ZAK S.A. Czy to tylko rozważane plany, czy może już etap realizacji inwestycji?
Grupa Kapitałowa Azoty Tarnów powiększyła się w ciągu ostatnich dwóch lat o ZAK S.A. i Z.Ch. „Police” S.A. Naturalnym działaniem jest więc zbudowanie odpowiednich mechanizmów i struktur pozwalających na wykorzystanie synergii w obrębie całej Grupy. Na tym się dziś skupiamy. Przykładami są integracja zakupów czy ujednolicenie systemu IT. Programowo te prace są bardzo zaawansowane. Natychmiast po przejęciu Zakładów Chemicznych w Policach zaczęliśmy wdrażać działania już wcześniej realizowane w Kędzierzynie. Każdy zakład posiada jednak swoją lokalną specyfikę, która – jak już wiemy – nie pozwoli na pełne ujednolicenie Grupy. Dotyczy to także energetyki. I tak każda ze spółek ma własne plany rozwojowe. Azoty Tarnów mają swoje plany co do inwestycji. A dokładniej – nie podejmują obecnie żadnych decyzji związanych z szybką budową nowej elektrociepłowni. Wariantem podstawowym w Tarnowie jest dostosowanie istniejącej elektrociepłowni węglowej do wymagań ekologicznych. Oczywiście prowadzimy w sposób ciągły prace analityczne nad projektem elektrociepłowni opartej na gazie, ale zakładamy realizację takiego projektu w dalszej przyszłości.
• Czy to oznacza, że inwestycji energetycznych nie będzie?
Oznacza to, że obecnie zakłady chemiczne nie zamierzają ponosić istotnych nakładów finansowych związanych z tymi inwestycjami. Energetyka przemysłowa jest bardzo atrakcyjna, a chemia przemysłowa to dla niej świetny rynek. Taki, który stale, bez względu na porę roku, odbiera ogromne ilości energii elektrycznej, pary wodnej oraz okresowo wody grzewczej. Dlatego pojawiają się tu inwestorzy – firmy chętne do objęcia roli wiodących partnerów. I to one są zainteresowane inwestowaniem w rozwój energetyki.
• Police i ZAK mają takich partnerów?
Zarówno w Policach, jak i w Kędzierzynie realizuje się pewne działania z różnymi inwestorami. Najbardziej zaawansowane, jeżeli chodzi o stadium wykonalności projektu, są one w Kędzierzynie, natomiast Police rozpoczęły właśnie prace w tym zakresie na szeroką skalę. Oba zakłady wymagają odnowienia struktury wytwarzania energii. Tymczasem pojawiła się szansa inwestowania w energetykę. Wkraczając w III okres ETS-u szansa ta dotyczy energetyki na bazie gazu. Musimy teraz przeanalizować, co będzie bardziej korzystne. Firmy mają bowiem także swoje scenariusze utrzymania w dłuższym czasie energetyki węglowej. Ale wstępne wyniki oceny projektu, który realizowany byłby na bazie gazu przy głównym współudziale PGNIG w Kędzierzynie, pozwalają na stwierdzenie, że jest to właściwa droga zabezpieczenia funkcjonowania ZAK-u od strony energetycznej na wiele lat.
• Podniósł pan kwestię ETS. Czy instalacja zgazowania węgla, która miała powstać w ZAK-u, nie byłaby sposobem na obniżenie emisji?
ZAK wycofał się z tamtego projektu, ponieważ niósł on za sobą duże ryzyko i niestety w kwestiach ekonomicznych nie wykazywał właściwych wskaźników. Byłby kosztowny i mało realny z punktu widzenia konkurencyjności. Ale w przyszłości możemy wrócić do pomysłu realizacji projektu zgazowania węgla, jeżeli technologicznie i ekonomicznie okaże się on spójny. Nie sądzę jednak, że nastąpi to w najbliższych latach.
• Jak zatem zamierzacie utrzymać konkurencyjność w obliczu ETS-u?
Główne inwestycje będą przeznaczone na poprawę efektywności energetycznej obecnej struktury wytwarzania. Mam na myśli szereg niewielkich i średnich przedsięwzięć, które obniżają energochłonność produkcji. To nasza bezpośrednia odpowiedź na III okres ETS-u. Możliwa jest również intensyfikacja wytwarzania niektórych produktów obniżająca jednostkowe koszty emisji.
• Czyli polski przemysł chemiczny, szczególnie nawozowy, ma szansę istnienia?
Tak. Gdyby było inaczej, zmienialibyśmy strukturę naszego core biznesu, a poprzez dokonane akwizycje, ostatnio Zakłady Chemiczne w Policach, tylko rozszerzamy skalę produkcji i operacji. Uważamy, że przemysł nawozowy, szczególnie w Polsce, ma szansę. Oczywiście, konkurencyjność dotyczy głównie cen gazu w stosunku do ceny tego surowca w otoczeniu.
• A czy źródła dostaw gazu będą dywersyfikowane?
Na dzisiaj jesteśmy zdecydowani, że naszym głównym dostawcą gazu pozostaje PGNiG. Oczywiście, rozmawiamy z tą firmą o umowie dla całej Grupy. Chcielibyśmy negocjować warunki, które odpowiadają naszym aspiracjom związanym ze skalą operacji, długofalowym odbiorem gazu i wielkościami zakupów, które poczynimy na początku przyszłego roku na zewnątrz. Kędzierzyn i Police będą bowiem w pierwszej fazie kupowały do około 10 proc. gazu spoza PGNiG-u poprzez przejście w Lasowie. Pamiętajmy również, że w Tarnowie korzystamy dodatkowo ze źródeł lokalnych tego paliwa, a kolejne będzie uruchomione w styczniu przyszłego roku.
Reasumując, dla tak dużej Grupy, jaką są Azoty Tarnów, pewne działania w zakresie energetyki są konieczne. My skupiamy się jednak na zmniejszeniu energochłonności produkcji. I szukaniu partnerów, którzy mogą ponieść nakłady finansowe związane z budową nowych elektrociepłowni w zakładach, które tego wymagają.
Wywiad został opublikowany w magazynie "Chemia Przemysłowa" nr 6/2011
Rozmawiała Daria Łaba
Źródło zdjęć: Azoty Tarnów S.A.