Czy to już koniec kryzysu?
– Staram się być optymistą, ale widzę, co dzieje się w branży kruszyw: opóźnienia w realizacji aktualnych projektów, jak i nowych przetargów. Obawiam się, że wbrew zapowiedziom naszych polityków, nie można już dziś ogłosić końca kryzysu – mówi Piotr Maciak, prezes zarządu Nordkalk Sp. z o.o.
Od trzech lat jest pan prezesem Nordkalku. Jaką najtrudniejszą decyzję podjął pan w tym czasie?
Istotnie, mijają właśnie 3 lata, od kiedy objąłem stanowisko prezesa zarządu, kontynuując jednocześnie obowiązki dyrektora handlowego w naszej firmie. Podjąłem w tym czasie szereg ważnych decyzji, obawiam się jednak, że te najtrudniejsze ciągle przede mną. Staram się być optymistą, ale widzę, co dzieje się w branży kruszyw. Opóźnienia w realizacji aktualnych projektów jak i przetargów na nowe oraz spadek cen kruszyw nie wróżą najlepiej na przyszłość. Obawiam się, że wbrew zapowiedziom naszych polityków, nie można już dziś ogłosić końca kryzysu. Chciałbym jednak wierzyć, że najgorsze już za nami.
Zostawmy na razie dzisiejsze, trudne czasy i cofnijmy się kilkanaście lat wstecz. Jakie – według pana – są najważniejsze zmiany w branży kruszyw i wapienniczej ostatnich lat?
Na postęp, który dokonał się w tej branży, patrzę przez pryzmat zmian, jakie zaszły od momentu prywatyzacji ZPW w Miedziance w roku 2000. Od tego czasu wdrożyliśmy najnowsze technologie, kompetencje naszych pracowników wzrosły, a BHP stało się priorytetem naszej codziennej pracy.
Postęp widać na każdym kroku. Zdjęcia Miedzianki z lat 60. pokazują, jakiego postępu dokonaliśmy. Z tej perspektywy porównałbym to do epoki kamienia łupanego – małe wagoniki, głownie praca ręczna, strzelanie dynamitem... Obecnie produkcja w naszej kopalni wygląda całkowicie inaczej – wszystkie procesy i prace są zmechanizowane i zautomatyzowane. W ciągu ostatnich lat nastąpił widoczny, epokowy wręcz postęp.
Mówi pan, że BHP jest priorytetem…
Tak, i będę to powtarzał. Gdybyśmy porównali liczbę wypadków, które zdarzyły się 10-20 lat temu i obecnie w branży, dzisiejsze wskaźniki są zapewne nieporównywalnie niższe. To niezwykle istotna zmiana. Chronimy nie tylko swoich pracowników, ale również pracowników firm podwykonawczych, przed nawet najmniejszymi zagrożeniami. Szczególną wagę przywiązujemy do organizacji całego procesu produkcyjnego tak, aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo w miejscu pracy.
Mówiąc o zmianach… Na szczególną uwagę zasługują kwestie sposobu zarządzania. Dziś posiadamy wyspecjalizowane narzędzia monitorowania wszystkich najważniejszych wskaźników związanych z funkcjonowaniem firmy i to praktycznie online. Kolejna sprawa – ochrona środowiska. Należy podkreślić, że od 2004 r., kiedy zostaliśmy członkiem Unii Europejskiej, żyjemy w zupełnie innej rzeczywistości jeżeli chodzi o przepisy i podejście do kwestii ochrony środowiska.
Popatrzmy teraz w przyszłość. Jest pan spokojny o dalszy rozwój całej branży wapienniczej, czy obawia się pan postępującego załamania rynku?
Od ubiegłego roku na rynku kruszyw zauważyć można przede wszystkim spadek zapotrzebowania ilościowego oraz spadek cen w segmencie drogownictwa i budownictwa. Te dwa czynniki są ze sobą ściśle powiązane i wynikają z sytuacji rynkowej, związanej z nadprodukcją kruszyw.
Nordkalk jest trochę w innej sytuacji w porównaniu z firmami produkującymi wyłącznie kruszywa, ponieważ prócz kruszyw sprzedajemy również kamień wapienny na potrzeby różnych segmentów przemysłu, w tym: metalowego, cukrowniczego, energetycznego i szklarskiego. Spowolnienie produkcji przemysłowej jest jednak widoczne w naszych wynikach. W mniejszym stopniu zauważamy tutaj zmniejszenie zapotrzebowania ilościowego, ale – jak u innych producentów – szczególnie dotkliwy jest spadek cen. Dane, publikowane choćby przez Polski Związek Producentów Kruszyw pokazują, że mamy do czynienia ze spadkiem o ponad 30% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wiadomość ta niesie za sobą szereg negatywnych skutków dla wszystkich producentów. Jeżeli kopalnia kruszyw, przy znaczącym ograniczeniu przychodów ze sprzedaży ma wysokie koszty, to jest to początek końca takiej firmy.
Mam szereg obaw związanych z dalszym rozwojem całej branży kruszyw w Polsce. Jest ona silnie związana z planem budowy dróg i autostrad zapowiedzianym przez rząd w 2007 roku. Intensywna rozbudowa infrastruktury drogowej w naszym kraju miała trwać do roku 2040. Decyzje o inwestycjach w potencjał produkcyjny – nie tylko w naszej firmie – były podejmowane na bazie tych założeń. My, producenci, zrobiliśmy więc swoje i przygotowaliśmy się do przewidywanego wzrostu zapotrzebowania na kruszywa w długiej perspektywie czasowej. Rozbudowaliśmy zdolności wytwórcze, tymczasem po niespełna dwóch latach boomu w Polsce okazało się, że ten samolot zanim osiągnął docelowy pułap, już musi lądować. To może oznaczać katastrofę dla całej branży. Chciałbym, aby politycy zdawali sobie sprawę z wpływu decyzji o kontynuowaniu finansowania program budowy dróg na całą gospodarkę.
Rozmawiała Sabina Szewczyk
Fot. Nordkalk
Cały wywiad przeczytają Państwo w magazynie "Surowce i Maszyny Budowlane" nr 5/2013 zamów prenumeratę w wersji elektronicznej lub drukowanej |