Międzynarodowe konsorcjum Saipem, które buduje gazoport zażądało drugiego aneksu do kontraktu i dodatkowych pieniędzy na dokończenie prac przy terminalu LNG. W przypadku niespełnienia oczekiwań, firma grozi opuszczeniem placu budowy.

- Między inwestorem a wykonawcą cały czas trwa napięcie realizacyjne - przyznaje w "Sygnałach dnia" Włodzimierz Karpiński. Minister przypomina, że kontrakt został podpisany w 2010 roku "w formule pod klucz", i że średnie opóźnienie Europie na tego typu inwestycjach to 14 miesięcy. - Tego typu relacje między inwestorem a wykonawcą nie są niestandardowym zachowaniem, a rzeczywistość pokazuje, że w trakcie budowy mogą wystąpić różnego rodzaju perturbacje - uspokaja minister.

 

Więcej na stronie Polskiego Radia

Fot. Ministerstwo Skarbu Państwa