Większy może więcej również w logistyce
Wysoki udział kosztów transportu produktów chemicznych jest często barierą jego rozwoju. O potencjale, rozwoju i wpływie konsolidacji na sytuację logistyczną w branży chemicznej mówi Mirosław Ptasiński, wiceprezes zarządu, dyrektor Departamentu Finansów ZAK S.A.

• Bez logistyki na wysokim poziomie, a tym samym spadku kosztów transportu surowców, rajowemu przemysłowi chemicznemu nie będzie łatwo stawić czoła międzynarodowej konkurencji. Jak zamierzacie sobie z tym radzić?
Logistyka od dawna odgrywa kluczową rolę w dystrybucji chemii, a jej udział w kosztach jest dosyć znaczący. Nasze działania w Grupie Azoty Tarnów zmierzają do optymalizacji kosztów, przez co nasze produkty stają się konkurencyjne. Obecnie analizujemy pod względem kosztowym każdy obszar logistyki zewnętrznej i wewnętrznej.
Aby maksymalnie usprawnić logistykę wewnętrzną, służącą klientom odbierającym od nas produkty, wprowadzamy nowe rozwiązania infrastrukturalne wspomagane nowoczesnymi systemami informatycznymi.
Jesteśmy na etapie analizy różnych projektów, które zamierzamy wdrożyć w najbliższym czasie i które będą miały bezpośrednie przełożenie na postrzeganie naszych produktów.
• Jaki transport wykorzystuje zatem ZAK do przewozu substancji chemicznych, aby skutecznie zoptymalizować koszty związane z logistyką?
Przede wszystkim wykorzystujemy transport kolejowy, samochodowy, intermodalny i morski, w zależności od masy ładunku i miejsca przeznaczenia. Koszty są zróżnicowane w zależności od rodzaju transportu i od odległości. Staramy się jednak w ramach grupy chemicznej opracować taką koncepcję, aby wykorzystać synergię, optymalizować wydatki, równocześnie nie zapominając o procedurach, ekologii i bezpieczeństwie.
• Wymienia pan różne rodzaje transportu. Który z nich jest najbezpieczniejszy dla największych przedsiębiorstw chemicznych działających w kraju?
Zdecydowanie kolej jest najbezpieczniejsza. Przy planowaniu środków transportu musimy brać pod uwagę masę ładunku, który decyduje o tym, czy oszczędniej jest przewozić go koleją czy samochodem. W przypadku małych ilości i mniejszych mas, na krótsze odległości, prosty rachunek ekonomiczny wskazuje na to, że niezasadne jest wykorzystanie kolei. W tej sytuacji korzystniej wybrać transport samochodowy. Ciekawą alternatywą jest też transport intermodalny, przy zastosowaniu którego możemy usprawnić dostawy towaru na dalekich
odległościach.
Ze względu na wyższe standardy zachowania bezpieczeństwa oraz wymogi ochrony środowiska, a także masę przewożonego towaru, pożądane jest zwiększenie przewozów produktów chemicznych przy użyciu transportu kolejowego i intermodalnego.
• Wspomniał Pan o transporcie intermodalnym. Czy zamierzacie inwestować w taką sieć logistyczną?
Zdecydowanie chcemy rozwijać tę formę przewozów. Przy wykorzystaniu transportu intermodalnego przesyłanie mniejszej ilości ładunku na dalszą odległość jest sprawniejsze. Jeżeli rozważamy transport intermodalny, to bierzemy również pod uwagę aspekty ekologiczne, optymalizację kosztów i bezpieczeństwo, które staramy się uwzględniać w każdej dziedzinie działalności.
• Kluczową rolę w zakładzie chemicznym odgrywa bezpieczeństwo. Jak na jego poprawę wpływa przynależność ZAK do systemu SPOT?
Celem systemu SPOT jest ograniczenie skutków awarii w transporcie materiałów niebezpiecznych, poprzez wsparcie działań operacyjnych Państwowej Straży Pożarnej i innych służb ratowniczych na terenie kraju. Sygnatariuszami tego systemu są przede wszystkim fi rmy chemiczne i petrochemiczne. Sama możliwość koordynacji działań w przypadku zagrożenia i wsparcie ze strony sieci regionalnych ośrodków wyposażonych odpowiednio do zadeklarowanego przez nie stopnia udzielanej pomocy czy Straży Pożarnej stanowią o zapewnieniu bezpieczeństwa podczas transportu produktów chemicznych. Ogromne znaczenie ma również prewencja i zapobieganie wcześniej takim wydarzeniom.
• Grupa Azoty Tarnów to pierwsza fuzja, gdzie połączyły się trzy zakłady mające duże doświadczenie w dziedzinie logistyki. Czy ta konsolidacja może otworzyć rynek dla innowacyjnych metod przewozu chemikaliów?
Na pewno tak. Obecnie realizujemy koncepcję wspólnej logistyki dla całej grupy, wskutek czego na rynku zewnętrznym możemy osiągnąć bardzo dużo. Wychodzę z założenia, że większy może więcej. Dzięki konsolidacji wykorzystujemy potencjał i doświadczenie wszystkich zespołów, dlatego łatwiej jest nam szukać innowacyjności i nowych rozwiązań. Potwierdzeniem tezy niech będą wyniki fi nansowe osiągnięte w 2011 roku, które pokazały
rewelacyjny efekt konsolidacji. Logistyka też miała wpływ na wynik końcowy. Fuzja zakładów wielkiej syntezy chemicznej jest pozytywnie oceniana również przez środowisko przewoźników zarówno kolejowych, morskich, jak i samochodowych. Życzmy sobie więc wymiernych zysków wynikających ze wspólnego działania w logistyce!
• Teraz wdrażacie koncepcję wspólnej logistyki w ramach grupy. Jakie zatem trendy będą obowiązywać w przyszłości?
Kwestia logistyki cały czas się rozwija i ewoluuje. Jeszcze kilka lat temu nie było organizacji logistyki zewnętrznej czy wewnętrznej. A przecież udział kosztów – i to nie tylko w branży chemicznej – jest tutaj znaczący, bo z jednej strony należy dowieźć surowiec, wyprodukować, później sprzedać produkt, a na końcu dostarczyć go do klienta. Grupa Azoty Tarnów ma przy wszystkich zakładach sprawnie funkcjonujące bocznice kolejowe, wypracowane doświadczenia w zakresie transportu samochodowego oraz morskiego, zatrudnia specjalistów w zakresie logistyki, z którymi można wymieniać pewne doświadczenia i korzystać z ich wiedzy. Przed nami stoi niewątpliwie zadanie wyselekcjonowania najlepszych doświadczeń i rozwiązań w tym zakresie. Niezbędnym elementem będą tu zapewne nowoczesne systemy informatyczne, usprawniające zarządzanie operacyjne logistyką w grupie. Dzięki wspólnej logistyce Grupa Azoty Tarnów postrzegana będzie jako potężny partner na rynku przewozów przy wszelkich przetargach i negocjacjach, zapewniając optymalne wykorzystanie środków fi nansowych.
• Czego życzyć ZAK w zakresie logistyki?
Jak w każdym biznesie, jakiś pierwiastek szczęścia jest potrzebny, ale przede wszystkim bezpieczeństwa. Na razie konsekwentnie realizujemy założone koncepcje i jeżeli tylko jakieś okoliczności zewnętrzne niezależne od nas, powiedzmy elementy kryzysu europejskiego czy ogólnoświatowego, nie wpłyną bezpośrednio na naszą działalność, to myślę, że mamy duże perspektywy rozwojowe i pokażemy, że polska chemia ma ogromny potencjał i możliwości skutecznego konkurowania na rynku europejskim i światowym.
Rozmawiała Aleksandra Grądzka
Artykuł został opublikowany w magazynie "Chemia Przemysłowa" nr 6/2012