Partner serwisu
Tylko u nas
22 kwietnia 2015

Andrzej Krueger: Będzie się działo

Kategoria: Chemia

Prace badawczo-rozwojowe kosztują. Jak zatem Instytut pozyskuje środki finansowe na swoją działalność?
Jak każda jednostka naukowa uzyskujemy dotacje na działalność statutową, która uzależniona jest od kategorii, jaką uzyskała jednostka w ocenie parametrycznej i od kosztochłonności branży – w przypadku branży chemicznej jest ona wysoka. W Instytucie, który uzyskał kategorię A, 25% przychodów na naszą działalność mamy z dotacji. Uzyskane środki chcemy wykorzystać właśnie na badania wstępne i rozpoznawcze oraz przygotowanie jak najlepszej oferty dla przedsiębiorców. Około 5 mln zł Instytut pozyskuje ze zleceń na prace badawczo-rozwojowe i udziału w efektach wdrożonych technologii, coraz więcej finansowania mamy również z projektów realizowanych wspólnie z przedsiębiorcami – jest to kolejne 4 mln. I choć wkład przedsiębiorcy to najczęściej wkład rzeczowy, dziś nie ma już możliwości realizacji projektów na badania stosowane, w których nie będzie uczestniczył przemysł.

Na które technologie przemysł chemiczny ma dziś największe zapotrzebowanie?
Przedsiębiorca by odpowiedział: takie technologie, na których mogę najwięcej zarobić. To oczekiwanie przemysłu jest słuszne. Natomiast patrząc na to, co dzieje się nie tylko w Polsce, ale też w Europie, na utrudnienia, jakie stwarza KE, myślę, że te bazowe chemikalia będą produkowane w dużym stopniu poza Europą. Jest to zbieżne z tym, co przedsiębiorcy chcieliby robić – lepiej jest produkować mniej droższego produktu, niż konkurować w produkcji masowej, gdzie dostęp do surowców w Polsce jest ograniczony. Dlatego branża będzie rozwijała się w kierunku wydłużania ciągów technologicznych, opracowywania coraz bardziej specjalistycznych i przetworzonych produktów, a przez to możliwość uzyskania większej marży.

Komercjalizacja badań, dofinansowanie do instalacji pilotażowych, ilość patentów – co jest dla Pana i Instytutu najważniejsze?
Największą satysfakcją dla Instytutu, także dla dyrektora, jest zastosowanie wyników badań w przemyśle i przekonanie tych, którzy nam zaufali, że było warto. Oprócz pieniędzy, które są potrzebne, żeby funkcjonować, sensem istnienia Instytutu jest podejmowanie wyzwań i opracowywanie takich rozwiązań dla przemysłu chemicznego, które pozwolą nam być dumnym z tego, co robimy. To w tej pracy jest najpiękniejsze.

 

Rozmawiała Aleksandra Grądzka-Walasz

Więcej w magazynie Chemia Przemysłowa 2/2015

fot.: ICSO Blachownia
 

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ