Partner serwisu
15 maja 2015

65 USD za baryłkę ropy w roku 2015

Kategoria: Z życia branży

Równoważenie rynku nie było problemem dopóki nieplanowane przestoje w wydobyciu w Libii, Syrii, Jemenie, Nigerii, Sudanie Południowym, Kolumbii, itd. nie złożyły się na powstanie dysproporcji na rynku. Ale ich zakres przestał się zwiększać w 2014 roku, a późniejszy brak równowagi między podażą a popytem stał się lepiej widoczny i doprowadził do bardzo dużej nadwyżki podaży w basenie Oceanu Atlantyckiego.

Można tylko zgadywać jaką rolę odegrają nieplanowane przestoje w wydobyciu w przyszłości, ale ich poziom był rekordowo wysoki na początku 2014 roku i sądziliśmy, że bardziej logiczne będzie przewidywanie, że ten wysoki poziom raczej się ustabilizuje, a nie będzie dalej zwiększał. Oczywiście, istnieje pewne prawdopodobieństwo, że światowe przerwy w wydobyciu będą się dalej zwiększać, ale tak naprawdę, aby coś takiego mogło się wydarzyć, musiałoby się na to złożyć wiele niepowodzeń występujących w wielu miejscach na całym świecie jednocześnie. Nieplanowane przerwy w produkcji zwiększyły się w latach 2011-2013 o około 3 mln baryłek dziennie. Żeby coś takiego się powtórzyło w najbliższych kilku latach, musielibyśmy być świadkami w pełni rozwiniętego kryzysu w Wenezueli, który zredukowałby produkcję tego kraju o ponad połowę, Państwo Islamskie musiałoby przejąć i kontrolować duże pola naftowe w południowym Iraku, który jest twierdzą Szyitów, negocjacje w sprawie broni jądrowej z Iranem musiałby zakończyć się całkowitym fiaskiem, a Libia musiałaby być całkowicie wyłączona z rynku. Poza rynkiem musiałoby pozostać około 400-500 tys. baryłek dziennie nigeryjskiej ropy, zaś Syria, Jemen, Sudan i Kolumbia musiałyby utrzymać całą swoją obecnie wstrzymywaną produkcję poza rynkiem. Czy ten scenariusz jest prawdopodobny? Naszym zdaniem nie.

OPEC nie zmniejszył produkcji
Większość analityków oczekiwało znaczącej redukcji wydobycia w krajach OPEC późną jesienią ub. roku, do czego jednak nie doszło. OPEC zdecydował się utrzymać cel produkcyjny na poziomie 30 mln baryłek dziennie. A kolejne decyzje odnośnie wielkości produkcji mogą zostać podjęte dopiero w czerwcu 2015. Nagle szerszy rynek zdał sobie sprawę, że bez interwencji ze strony OPEC, zostanie pozostawiony sam sobie. Cena będzie czynnikiem, którego zadaniem będzie równoważenie podaży i popytu. Jakie korzyści dla Arabii Saudyjskiej wynikają z dopuszczenia do spadków cen ropy? Jest ich wiele. Tak naprawdę, w obecnej sytuacji, kiedy rynek przejęła rewolucja łupkowa, niemądre byłoby redukowanie przez Arabię Saudyjską produkcji, aby utrzymać cenę na poziomie powyżej 100 dolarów za baryłkę. Zamiast tego lepiej pozwolić, aby siły rynku same znalazły odpowiedni poziom cen.

Przede wszystkim Arabia Saudyjska nie potrzebuje jakiejś konkretnej ceny ropy, potrzebuje jednak dochodów. A dochody są funkcją zarówno ceny, jak i wolumenu. Załóżmy, że Arabia Saudyjska eliminuje całą nadpodaż w celu zatrzymania wzrostu zapasów ropy naftowej. Przyjmijmy także, że taka redukcja pozwoli utrzymać ceny na poziomie 100 dolarów za baryłkę. Cena 100 dolarów za baryłkę nadal doprowadziłaby do bardzo wysokiego wzrostu produkcji w krajach spoza OPEC i słabszego wzrostu popytu, niż ten, który wystąpiłby, gdyby ropa była tańsza. A zatem, konieczne byłoby kontynuowanie takich cięć jeszcze w roku 2016, 2017, 2017, itd. W ostatnich dwóch latach widzieliśmy już spadek zapotrzebowania na ropę OPEC, który prawdopodobnie wystąpi dalej przy cenach powyżej 100 dolarów za baryłkę.

Naszym zdaniem, mówiąc o OPEC ważne jest wyraźne rozróżnienie między tzw. rdzeniem OPEC (Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt), a pozostałymi krajami tej organizacji. Dlaczego? Dlatego, że rodziny rządzące krajami „rdzenia” OPEC będą nimi nadal rządzić za dziesięć lat. Tak przynajmniej sądzą, a to bardzo ważna kwestia, jeśli chodzi o proces podejmowania decyzji. Rodzina Ibn Sauda panuje w Arabii Saudyjskiej od chwili powstania tego kraju w 1932 roku. Od tamtej pory widzieliśmy pięciu króli, z których wszyscy byli synami Ibn Sauda. Jeśli zaś chodzi o Wenezuelę, Iran, Irak, Nigerię, itd., nikt nie wie kto będzie tam u władzy za kilka lat. Władze w takim kraju chcą, żeby ceny ropy były na jak najwyższym poziomie, który można obecnie osiągnąć, ponieważ potrzebują tych pieniędzy, aby zwiększyć swoje szanse pozostania u władzy.

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ