2016: + 3 zakłady
Rok 2016 Synthos zalicza do udanych. – Na dzisiaj Synthos to nie tylko 4 zakłady w Polsce, czyli w Oświęcimiu, Sochaczewie, Woli Krzysztoporskiej i Nowej Sarzynie, ale także zakład w czeskich Kralupach i pozyskane z końcem sierpnia ubiegłego roku trzy zakłady: dwa we Francji i jeden w Holandii. To chociażby wskazuje, że Synthos się rozwija – zauważył Wojciech Gurgacz, dyrektor ds. realizacji projektów strategicznych Synthos SA. – Jesteśmy pierwszym wytwórcą ekspandowanego poliestremu w Europie, największym europejskim wytwórcą kauczuków syntetycznych – kontynuował.

Niezdrowa konkurencja rosyjskich kauczuków
– Naszą konkurencyjność oceniamy nie z perspektywy rynku polskiego, dlatego że przykładowo w kauczukach trudno mówić o rynku polskim – dwaj najwięksi wytwórcy opon w Polsce swoje centrale mają zlokalizowane we Francji i Stanach Zjednoczonych – to tam decyduje się, z jakich zakładów surowiec przychodzi do Polski. I tej konkurencji się nie obawiamy – wyjaśnił dyrektor Gurgacz.
– Niezdrowa natomiast jest konkurencja na rynku polskim z rosyjskimi kauczukami robionymi na tańszych nieco innych surowcach, do których Rosjanie, z racji bogatych źródeł gazu i kondensatu, mają dostęp, a my tego dostępu nie mamy – kontynuował, podkreślając, że bronią w tej walce są przede wszystkim innowacje, zmniejszanie kosztów, poprawianie jakości produktów i tworzenie nowych produktów.
Swoje szanse Synthos ocenia całkiem dobrze, i to nie tylko na rynku krajowym, ale i globalnie. – Całkiem dobrze radzimy sobie w Chinach, Indiach, w obu Amerykach. Na dziś eksport sfery kauczukowej na rynki zagraniczne przekroczył sprzedaż krajową – przy czym jako kraj traktujemy zarówno Polskę, jak i Czechy z racji posiadania tu zakładu – tłumaczył dyrektor Synthosu.
Badania własne + wsparcie NCBR
A co z innowacyjnością? – Jesteśmy innowacyjni i tę innowacyjność stymulujemy. Przede wszystkim prowadzimy badania własne, stworzyliśmy centrum badawczo-rozwojowe przy współfinansowaniu NCBR. Kosztem 65 mln zł zbudowaliśmy własne centrum, dlatego że w przemyśle kauczukowym technologie nie są do pozyskania, panuje tu ostra konkurencja. Rozwijamy własne badania, ale również pełną garścią i z wszystkimi możliwościami, nadarzającymi się okazjami czerpiemy z możliwości dofinansowania. Żeby wszystko szło sprawnie, mamy wyspecjalizowaną komórkę zajmującą się tylko i wyłącznie przygotowaniem, obsługą i rozliczaniem wniosków o dofinansowanie – zakończył Wojciech Gurgacz.