Gospodarka 4.0 wymaga otwarcia na świat
– Trzeba otworzyć się na świat. Być aktywnym zarówno przez przedstawicieli, jak i zakłady produkcyjne – twierdzi Sławomir Brzeziński, wiceprezes zarządu Grupy Azoty ZAK S.A., w kontekście gospodarki 4.0.

– To, co przespaliśmy, możemy nadrobić przez akwizycję zakładów produkcyjnych i przez przyjęcie technologii. Jeżeli chcemy gonić świat, to musimy nadrobić zaległości. Ostatnie 15 lat było przespane. Musimy postawić na badania i rozwój – mówił Sławomir Brzeziński, wiceprezes zarządu Grupy Azoty ZAK S.A.
Jego zdaniem zmieniające się przepisy, na przykład dotyczące środowiska, determinują zmianę technologii.
– Za rok, dwa niektóre z nich nie będą dopuszczone do sprzedaży. Musimy odpowiadać rynkowi, wprowadzać inne produkty. Grupa Azoty to nie tylko nawozy, ale także chemia – powiedział. – Gospodarka 4.0 to efektywność i elastyczność w odpowiedzi na nowe wyzwania rynku. Musimy poszukiwać nowych nisz rynkowych. Klienci w Polsce i na świcie oczekują, że produkt będzie szyty na miarę i dostarczony na czas. Ponadto klienci oczekują wsparcia technologicznego. Wcześniej tak nie było – dodał.
Według dr inż. Tomasza Zielińskiego, prezesa zarządu Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, gospodarka 4.0 to nadal istotne wyzwanie, które trzeba podjąć.
– To jednocześnie wielka szansa, zwłaszcza na globalne trendy. Chemia również im podlega – mówił. – Mamy hasło gospodarki 4.0. Natomiast samo to zjawisko zaczęło powodować wyścig konkurencyjności. Przemysł chemiczny jest wielowątkowy, bo to nie tylko wynikająca z niego produkcja, ale również mnogość produktów, które zasilają inne obszary gospodarki – dodał. Zaznaczył jednocześnie, że sektor chemiczny również potrzebuje stabilnego otoczenia prawnego, rozwoju strategicznych sektorów gospodarki, a także jasnej polityki surowcowej.
Wypowiedzi pochodzą z III Ogólnopolskiego Szczytu Energetycznego
Komentarze