REACH czyli recepta na upadek
Europejski sektor chemiczny to potężna gałąź przemysłu. Łączna sprzedaż 527 miliardów Euro (2013 r) – dla porównania PKB Polski - niecałe 400 mld.
To zdecydowanie eksportowa specjalizacja Europy – 26% produkcji idzie w świat, a nadwyżka w handlu międzynarodowym jest imponująca: 49 miliardów Euro w 2013 r. Po sztandarowych produktach Unii – samochodach oraz urządzeniach i maszynach – to następny w kolejności dostawca stałych zysków z eksportu. Efekt – 1,2 miliona miejsc pracy z najwyższej półki.
Jeszcze nie tak dawno Europa była światową potęgą chemiczną, jednak ten przemysł podlegał ostatnio tym samym procesom, co cała światowa gospodarka. Główny czynnik: odrodzenie Azji i gwałtowny wzrost potęgi Chin. Dla chemii przełożyło się to na znacznie mniejszy wzrost tej gałęzi wobec swoich konkurentów: jeśli w dziesięcioleciu 2003 – 2013 chiński przemysł chemiczny rósł w oszałamiającym tempie 23%, to europejski jedynie w 2,3% rocznie. Oprócz błyskawicznie rosnących krajów BRICS (Indie 11%, Brazylia 10%) szybciej rozwijali się także Amerykanie – 4,4% rocznie. Europejska chemia, pomimo rozwoju sprzedaży, traci udział w światowym rynku. W 1990 r. prawie jedna trzecia światowej chemii to Europa, dzisiaj już jedynie 17%.
W światowym handlu chemią Europa także traci pozycję, jednak nie tak już znacznie - od 1992 roku światowy handel chemią wzrósł prawie 8-krotnie, z 77 miliardów Euro do 523 mld. Gdy 20 lat temu EU miała 23,5% udziałów, to teraz ma 18%. Spadek udziału nie jest tak duży jak w przypadku USA (z 34% na 22,4%) czy Japonii (z 15,7% na 9,3%). Oczywiście główny kawałek toru odkroiły dla siebie Chiny – z 3,3% ich udział w światowym obrocie podskoczył do 14,3%.
Trendy te będą trwały – wg CEFIC w 2030 r. unijna chemia to jedynie 12% światowej produkcji.
No dobrze, tylko jakie 12 procent? Na jakiej podstawie można oprzeć swoją konkurencyjność w zmieniającym się świecie? Nie wygramy z tanimi surowcami w USA, bo produkcja etylenu jest tam 3 razy tańsza, podobnie w Zatoce Perskiej.
Jest inna droga, którą powtarza się w Unii i Polsce jak mantrę – innowacyjność. I tutaj z pomocą przychodzi właśnie REACH. Polak żachnie się: „biurokracja i innowacyjność? Przecież to sprzeczność. Tylko wolny duch może być twórczy, nie pętany przez okrutną biurokrację”. Naprawdę? O tym za tydzień.
- - -
źródła grafik: CEFIC: „Competitiveness of the European Chemical Industry” 24 Oct 2014