Zdaniem Szczęśniaka: Przemysł morskiej energii w Europie
W kilku krajach zachodniej Europy ukształtował się silny przemysł wiatrowy wraz z łańcuchem dostaw. Bruksela stara się go chronić, ale co z tego wynika dla Polski?
Poprzedni tekst poświęciłem unijnemu protekcjonizmowi. Na końcu doszliśmy do pieniędzy, więc "skończyły się żarty, zaczęły się schody", jak mówił generał Wieniawa, ułan o junackim usposobieniu, wjeżdżając na koniu po schodach do restauracji Adria. Gdy dochodzi bowiem do pieniędzy, okazuje się, że to kraje naszego regionu są pierwszą ofiarą tego protekcjonizmu.
Kogo bowiem chroni Bruksela?
Przemysł energii wiatrowej istnieje realnie tylko w zachodniej Europie, wcześniej już o tym pisałem, ale warto przyjrzeć się temu dokładniej. W EU trzon przemysłu wiatrowego to Dania, Niemcy, Francja i Hiszpania, gdzie mieszczą się siedziby Vestas, Siemens Gamesa, Nordex, GE.
To właśnie miejsce, gdzie skupione są najcenniejsze elementy łańcucha wartości, przynoszące największe dochody. To ważne, tam zbiera się cała śmietanka działalności gospodarczej, o której kiedyś pisałem, a z której państwo pobiera podatki na wspólne potrzeby. Tam koncentruje się własność intelektualna - samo sedno dzisiejszego rozwoju technologicznego, wyrażona w ilości patentów, posiadanych technologii i innowacyjnych produktów. Cały ten kompleks owocuje kumulacją korzyści i budową bogactwa, a co za tym idzie, także i dochodów z pracy. Stąd biorą się poważne różnice płac w krajach Unii, wydawałoby się przecież - jednego rynku pracy, na którym powinny one się wyrównać. Nie wyrównują się, właśnie dlatego, że jest taka, a nie inna geografia korporacji.
W energii z morza ta koncentracja dobrze jest pokazana na mapie ponad dwóch tysięcy przedsiębiorstw przemysłu offshore.
Mapa przedsiębiorstw łańcucha zaopatrzenia, źródło: www. inn2power.eu
W 2016 roku 11 korporacji, liderzy biznesu offshore z pięciu krajów (Belgia, Dania, Niemcy, Niderlandy i Wielka Brytania), połączyło siły i rozpoczęło starania w Brukseli o postawienie na energię z morza. Inicjatywa nazwa się Inn2POWER [Innovation to Push Offshore Wind Energy Regions]. Funkcjonuje tam od ćwierć wieku przemysł, którego czołówką są potężne korporacje, także w innowacjach. Pięciu największych europejskich producentów turbin to dwie trzecie inwestycji w B+R całej branży.
Przez siedem lat przygotowywano łańcuch dostaw, wspierający instalację technologii offshore. Ten łańcuch wartości jest długi: od deweloperów i inwestorów budujących farmy wiatrowe, przez elektrolizery, fundamenty, infrastrukturę sieciową (kable, podstacje itd.), aż po generalnych wykonawców, operatorów statków, aż po porty. To silne zaplecze, aż 86% (czyli 49 mld €) płatności za dostawy idzie do europejskich firm.
Praca ta zakończyła się sukcesem, branża ma moce produkcyjne, by stawiać na morzu siedem gigawatów rocznie. No, ale... przypomnijmy: w 2022 r. powstało 1,2 GW, a rok później - 2,9 GW. Czyli potencjał przemysłowy stoi niewykorzystany.
Sedno tej branży - produkcja turbin, jest konkurencyjną gałęzią gospodarki, o czym doskonale świadczy dodatni bilans handlowy. Skupiona jest w kilku krajach zachodniej Europy, które są eksporterami netto. Przyjrzyjmy się poniższej mapie:
Mapa eksportowa przemysłu wiatrowego, źródło: raport ETIP WIND
Pozostałe kraje Unii (czyli my) są niej największym rynkiem eksportu turbin i urządzeń generujących energię, wartym ponad dwa miliardy euro. Znacznie mniej zachodnioeuropejscy producenci eksportują do innych regionów, jak Europa poza Unią, Azji i Ameryka, gdzie łączna sprzedaż wynosi 1,4 mld €.
Dlatego Unia tak dba, aby pozostałe państwa Unii jak najwięcej wydawały na energię odnawialną z wiatru, a jednocześnie chroni ten rynek przed zewnętrzną konkurencją. Nie ma się co dziwić, cała branża energii wiatrowej generuje 350 tysięcy miejsc pracy i eksportuje towary i usługi wartości 11 miliardów euro. To także bardzo intensywna branża pod względem nakładów na rozwój i innowacje, znacznie prześcigająca inne.
No właśnie, i co z tego wynika dla Polski? Dlaczego unijny protekcjonizm nam nie służy? O tym za tydzień...