Partner serwisu
Tylko u nas
01 sierpnia 2024

Zdaniem Szczęśniaka: Wodór, zbawca czy fake energetyczny?

Kategoria: Aktualności

Dumnie wypina pierś do orderu na pierwszym miejscu tablicy Mendelejewa. Wodór, najpowszechniejszy pierwiastek na planecie. Czy stanie się też najważniejszym źródłem energii? Tak zapowiadają promotorzy tego trendu. Przyjrzyjmy się temu kandydatowi na zbawcę ludzkości i klimatu.

Zdaniem Szczęśniaka: Wodór, zbawca czy fake energetyczny?

Wodór ma być paliwem przyszłości - taką mantrę powtarzają konstruktorzy nowej energetycznej / przyszłości. Dlatego każą z odrazą odwracać się od wszystkich źródeł energii, na których przez dwa ostatnie stulecia zbudowaliśmy dzisiejszy dobrobyt. Koniec z tym brudnym węglem, na celowniku jest już i ropa naftowa i gaz ziemny, a nawet biopaliwa. Także energia nuklearna, choć bezemisyjna,  nie uchowa się przed kreatorami nowej rzeczywistości. Teraz już tylko wiatraki, panele, pompy ciepła... no i wodór. Ten przekaz dociera do nas przez media, które w służbie walki o ratowanie planety przed klimatyczną katastrofą - pieją unisono.

Tak więc karmieni doniesieniami o nieodległej szczęśliwej przyszłości energetycznej, przyjrzyjmy się, jak to wygląda realnie. Rodzi się bowiem pytanie: czy to tylko nowa bańka spekulacji technologicznych, jak kiedyś fuzja jądrowa, komputery kwantowe, czy ostatnio - sztuczna inteligencja...? Czy może przejaw geniuszu globalnych planistów energetycznych?

Trzeba sobie na początek jasno powiedzieć: planowana (wcale nie pewna) kariera wodoru została zdecydowana politycznie - i to na globalnym poziomie. A Ameryka i Europa wyznaczyły cele - ile milionów ton wodoru ma być zużywane w 2030, 2040, 2050 itd. itd. Jak widać, nie są to żadne "rynkowe mechanizmy", a nakazowe centralne planowanie, stawiające wskaźniki, wymagające zobowiązań do realizacji celów i nakładające kary na tych, którzy się nie podporządkowują albo słabo się starają. Zamierzchłe teorie, że to potrzeby konsumenta decydują o wszystkim, poszły w zapomnienie, wręcz przewracają się w grobie z oburzenia.

A że to dopiero początek mojej pisaniny o wodorze, więc zaspojleruję. Czytelnikowi należy się wiedza o tym, "z jakich pozycji" (tak się kiedyś mówiło w partyjnym żargonie przodującego ustroju światowego) pisze autor. Moim zdaniem wodór to raczej wyzwanie badawcze niż realna szansa na znaczące paliwo w najbliższej przyszłości.

Po pierwsze bowiem nie jest to źródło energii a jej nośnik. Jest tu trochę pomieszania pojęć, więc precyzyjnie: nie nośnik pierwotny (określany często jako źródło energii), ale wtórny. I o tej fundamentalnej różnicy w popularnym dyskursie raczy się zapominać. Rozpatrując więc wodór jako nośnik (podobnie jak prąd elektryczny) trzeba porównać dwa podstawowe parametry z innymi dostępnymi źródłami i nośnikami. Podstawowym z nich jest efektywność energetyczna, czyli ilość energii włożona w wytworzenie wobec energii otrzymanej. I tu, niestety, rachunek jest dramatycznie niski, trzeba włożyć znacznie więcej energii w wytworzenie wodoru, niż jej z niego otrzymujemy.

I drugi parametr - użytkowy, czyli gęstość energetyczna. Współczynnik ten oznacza ilość otrzymywanej energii wobec objętości lub masy nośnika. Wodór ma ogromną gęstość energetyczną liczoną wobec masy, jednak dramatycznie niską, jeśli liczyć ją wobec objętości. To bardzo utrudnia operowanie nim, zwłaszcza w zastosowaniach mobilnych. Warto przypomnieć, że przez dziesięciolecia użytkowania gazu ziemnego jako paliwa transportowego, właśnie z tego powodu ani CNG ani LNG nie jest w stanie zagrozić paliwom z ropy naftowej, czy choćby innemu gazowi, który jednak występuje w warunkach naturalnych w postaci płynnej, czyli LPG (propan-butan).

Gospodarka wodorowa to pomysł lat 70-tych, prorokowana była jako jedna z dróg odejścia od paliw kopalnych. Jest jednak tyle problemów do rozwiązania, choćby związanych z właściwościami fizycznymi wodoru, że w najbliższej przyszłości (a jak wiadomo, w odległej przyszłości wszyscy będziemy martwi...) nie jest to obiecujący kierunek poszukiwań. Przydatność wodoru w procesach chemicznych jest oczywista, jednak jako nośnik energii nie zrobi on kariery. No... może w odległej przyszłości, ale co my o niej możemy powiedzieć.

P.T. Czytelnik wie już, z jakich pozycji pisze autor, więc do następnego artykułu o wodorze zapraszamy tutaj...

- - -

P.S. Gwoli wyjaśnienia - redakcja KierunekChemia.pl poprosiła mnie o napisanie kilku słów o wodorze. Widocznie miała już dość (i słusznie ;) moich "skoków w bok" na tematy elektrycznych rowerów czy inne ekstrawagancje. Więc chcąc napisać coś rzeczowego nie mogłem zbyć ogólnikami tak wielkiego tematu jak najpowszechniejszy pierwiastek na ziemi, który chcemy zaprząc do pracy dla dobra ludzkości. Także niech P.T. Czytelnicy wybaczą mi, ale jeszcze kilka razy zanudzę ich tym tematem. Dla mnie fascynującym. Mam nadzieję, że Szanowny Czytelnik nie będzie przy nim ziewać.

fot. 123rf
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ