Partner serwisu
05 kwietnia 2017

Amoniakowa dywersyfikacja

Kategoria: Zdaniem Szczęśniaka

Jak pisałem w tekście „Amoniakowe turbulencje”, Ukraińców może spotkać przykra niespodzianka, która całkowicie pogrąży tak przedsiębiorstwo UkrChimTransAmiak (UCHTA), jak i terminal w Odessie. Rosjanie są już mocno zmęczeni zakręcaniem im kurka. To nie pierwszy raz toczyły się takie gry, podobne miały miejsce kilka lat temu (2011-12), także z powodu podniesienia stawki. Wtedy po tygodniowym odcięciu przesyłu rurociągiem, Rosjaninie poddali się. Nie przespali jednak ostatnich lat, dzisiaj są dobrze przygotowani do wytrzymania nacisku i odrzucenia szantażu taryfowego. W tym roku wytrzymali ponad miesiąc i wygrali.

Amoniakowa dywersyfikacja

Cóż ma bowiem robić zakład, któremu stawia się takie przeszkody na drodze do światowego rynku, któremu ciągle zakręca się kurek. TogliattiAzot przyjął klasyczną strategię dywersyfikacji.

Po pierwsze, zwiększył moce produkcyjne mocznika, sprzedając prawie milion ton rocznie i  budując trzecią już instalację. W tym roku zamierza  osiągnąć 1,9 miliona ton produkcji. Z siedmiu agregatów amoniaku ponad połowę mocy może przerzucić na mocznik.

Po drugie, znacząco zwiększył przesył cysternami. Zainwestował w zakup nowych cystern do przewozu amoniaku, których dzisiaj ma już 800, wynajmując dodatkowo 200 cystern z potężnego parku rosyjskiego transportu kolejowego (łącznie 5,7 tysięcy cystern). Przy 150 tys. ton miesięcznego przesyłu przez Odessę, ToAz może 65 tys. ton wysyłać cysternami, wcześniej miał  trzy razy mniejsze możliwości. Udział transportu kolejowego wzrósł ostatnio do 45% całości eksportu. To oczywiście jest droższe rozwiązanie. Transport amoniaku z Samary do Ventspils na Łotwę (200 km dalej niż Jużnyj) kosztuje 75 dolarów za tonę, do tego trzeba dodać 25 $ kosztów portowego przeładunku, czyli logistyka do morza kosztuje 100 dolarów na tonę (liczby są przybliżone). Przy taryfie 3,8 $ koszt przesyłu przez Ukrainę wynosi 50 $, koszt w Rosji 15 $, więc różnica jest dość duża. 

Na dodatek sytuacja logistyczna w Rosji zmieniała się na korzyść zakładów chemicznych. Państwo wsparło je poprzez obniżkę opłat kolejowych – w marcu udzielono 9,1% upustu na transport amoniaku powyżej 1500 kilometrów. Z jasnym wytłumaczeniem – jak głosiło oświadczenie РЖД, chodziło o „zwiększenie konkurencyjności rosyjskich producentów na światowych rynkach zbytu”. Rosja, która produkuje 16,1 mln ton amoniaku (2016) i eksportuje z tego 3 mln ton, została poważnie  dotknięta ubiegłorocznym spadkiem cen. A dla wielu przedsiębiorstw kosztowny transport kolejowy jest jedyną możliwością – nie ma alternatyw. W 2016 r. koleje przewiozły 1,5 mln ton skroplonego amoniaku, z tego 800 tys ton na odległości ponad 1500 km.

Po trzecie – Togliatti Azot zaangażował się w projekt rozbudowy portu w Tamani na rosyjskim wybrzeżu Morza Czarnego, gdzie już od 2009 r. przeładowuje się amoniak (prowadzi go UralChim), a obecnie przeprowadzane są ogromne inwestycje. Zaangażowały się w nie przedsiębiorstwa różnych gałęzi przemysłu surowcowego, zainteresowane  przeładunkami masowymi, jak UralKalij, SUEK, OZK (zboża), Metallinvest, Basell, inwestując już 300 milionów dolarów. Tamań ma stać się wielkim portem przeładunkowym na 90 milionów ton rocznie (coś między Hamburgiem a Marsylią).

Pierwszy przeładunek surowca z TogliattiAzot mają wystartować już w bieżącym roku, druga część projektu wystartuje w 2020 roku, docelowa moc przeładunków to 2,2 mln ton rocznie. Przesył ruszy  koleją, później planowanym rurociągiem z Woroneża do Tamani.

TogliattiAzot jest od lat stabilnym dostawcą, który przesyła 1,8 miliona ton rocznie (2016). Zakłady w Togliatti to jeden z największych producentów chemicznych w Rosji, jest w dziesiątce największych światowych producentów amoniaku. Możliwości produkcyjne to ponad 3 miliony ton amoniaku i 960 tysięcy ton mocznika rocznie. Natomiast produkcja ukraińskich zakładów szybko się zmniejsza.

Jeśli bowiem Rosjanie zdecydują się na budowę rurociągu (prace wstępne trwają), to tylko z powodu nadmiernych apetytów i nerwowych działań ukraińskiego operatora ukraińskiego rurociągu.  Ukraina będzie się mogła pożegnać z dochodami z tranzytu i przeładunku. Miejsca pracy i dochody trafią do Rosji. A przecież nawet nieczynny rurociąg trzeba utrzymywać, konserwować, to są koszty. Najbardziej straci na tym państwo ukraińskie, gdyż to ono otrzymywało 42 miliony dolarów z podatków od UCHTA.

Tak więc Ukraińcy na własne życzenie pozbędą się przysłowiowej kury znoszącej złote jajka. W tym przypadku z czystego amoniaku.

fot. www.toaz.ru

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ