Partner serwisu
05 maja 2017

Amerykański gaz? Cena robi różnicę

Kategoria: Z życia branży

Gdy pisałem ostatnią notatkę („Gazoport 2.0”) na temat rozbudowy terminalu LNG, wybuchła  wiadomość, że importujemy pierwsze partie LNG z Ameryki. Odetchnąłem. Nareszcie!

Amerykański gaz? Cena robi różnicę

Od 17 marca 2014 r., w pierwszym moim tekście na KierunekChemia.pl („Amerykański gaz tuż tuż") zapowiadałem, że gaz z Ameryki do nas przypłynie. I przypłynął. Jakaż ulga, jaka radość ogarnęła decydentów! Nareszcie ten zły rosyjski gaz będzie można zastąpić prawdziwie nie-rosyjskim, naprawdę demokratycznym i słusznym gazem. Czyli wszystkie wartości, których nie mogliśmy doczekać się od wschodu, przypłyną do nas zza oceanu. Korki od szampana strzelały długo w noc tam, gdzie zrobiono taki świetny interes.

Nie strzelały tylko tam, gdzie potrafią liczyć.

Bo w biznesie  najważniejsza oczywiście jest cena. Przyjrzyjmy się zatem kosztom importu do Polski amerykańskiego LNG i porównajmy go z ceną na warszawskiej giełdzie. Po zastosowaniu przeliczenia brytyjskich jednostek termicznych na megawatogodziny (1 milion (MM)Btu = 3,412 MWh) i kursu walutowego, możemy porównać ceny na giełdzie amerykańskiej i warszawskiej. Trzeba przyznać, Amerykanie mają dużo, dużo tańszy gaz. Dokładnie biorąc – połowę tańszy (średnia roczna cena na Henry Hub wynosiła 34 zł / MWh, gdy na TGE – 68 zł).

Możemy się cieszyć, że tani amerykański gaz zawita do Polski? Nie bardzo, tani to on jest w Ameryce. Trzeba go przecież skroplić, przetransportować i regazyfikować. To jest kosztowny proces. Po pierwsze firma Cheniere dodaje do notowań Henry Hub 15% ceny na koszty operacyjne.  Samo zaś upłynnienie gazu to  3,5 dolara za MMBtu (ok. 50 zł/MWh), transport do Polski około 1,5 $/MMBtu, a regazyfikacja 9 zł / MWh (patrz: „Ile będzie kosztował gazoport?”), czyli ok. 0,5 $/MMBtu.

Niestety ta  standardowa i dostępna w materiałach Cheniere kalkulacja – nie pozostawia złudzeń – po przepłynięciu Atlantyku i regazyfikacji w Świnoujściu – jest to bardzo drogi gaz. W 2016 roku średnio był 2,5-krotnie droższy od gazu na Henry Hub, a także 68 procent droższy od cen na warszawskiej giełdzie.

                        

Tanio więc nie będzie, a całoroczne porównanie notowań Henry Hub, TGE i kosztów importu pokazuje, że jedynym momentem, gdy nastąpiło zbliżenie kosztów w Świnoujściu i notowań TGE był początek listopada, wtedy  notowania na Henry Hub spadły do 2 $/MMBtu, a cena na TGE zwyżkowała  do 84 zł. Wtedy koszt LNG w Świnoujściu wynosił 107 zł. Ale nawet w tym najlepszym momencie import LNG był droższy o 28% od cen TGE.

                    

Fot.: 123rf.com

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ