Światowego boomu łupkowego nie widać
Po prawie 10 latach „łupkowej rewolucji” warto rzucić okiem na jej postępy.
Przełom nastąpił z pewnością w USA. Tam produkcja gazu ("shale gas") i ropy (zwanej „tight oil” - trudną, ściśniętą ropą) rozwinęły się na potęgę. Wzrost wydobycia w Stanach tylko w ciągu 2014 roku wyniósł 75 milionów ton ropy (trzykrotnie więcej niż zużywa Polska). Niewiele gorzej było w poprzednim roku.
Jedynym krajem rozwijającym wydobycie niekonwencjonalnych zasobów jest Kanada, gdzie równie szybko ruszyło wydobycie z trudniejszych złóż, to zaledwie 1/10 produkcji trudnej ropy w USA. Gaz ziemny idzie znacznie lepiej, Kanadyjczycy wydobywają 1/4 pojemności swoich południowych sąsiadów.
Jednak to wszystko. Światowego boomu gazu i ropy z łupków nie widać. Produkcja niekonwencjonalnych węglowodorów koncentruje się na kontynencie amerykańskim. W ślady Ameryki poszły bowiem jedynie Chiny (gaz) i Argentyna (ropa). Jednak ilości wydobywanych przez te kraje węglowodorów są mikroskopijne w porównaniu z matecznikiem technologicznej rewolucji naftowej.
Podsumujmy rok 2014:
USA – 150 miliardów m3 gazu i 200 mln ton ropy
Kanada - 40 miliardów m3 gazu i 20 mln ton ropy
Chiny – 1,7 miliarda m3 gazu, bez ropy
Argentyna – bez gazu, 1 milion ton ropy
Jak widać, rewolucja zrealizowała się tylko na kontynencie amerykańskim. Cała reszta świata nie bierze udziału w tym wyścigu.
Co jednak najciekawsze – światowej rewolucji łupkowej nie będzie przez najbliższe 20 lat. Tak przewiduje BP, brytyjski koncern naftowy o globalnym zasięgu, w swoim Energy Outlook 2035. Rozwój nowych źródeł ropy i gazu Brytyjczycy widzą następująco:
Pomimo dużych zasobów niekonwencjonalnych węglowodorów (lewa część wykresu), ich produkcja przez najbliższe 20 lat będzie skupiać w Ameryce. Żaden inny region świata nie zbliży się nawet do lidera.
Jest także inny aspekt intensywnej eksploatacji nowych zasobów. Amerykanie do 2035 roku mają wydobyć połowę dostępnych zasobów nowej ropy i 30% nowego gazu. A co potem? To prawdziwe strategiczne i długofalowe wyzwanie dla światowego lidera konsumpcji, który dzisiaj mówi o naftowej i gazowej niezależności.