Partner serwisu
06 października 2015

Techniki wojskowe i cywilne

Kategoria: Zdaniem Szczęśniaka

Przy okazji nowego etapu wojny z terroryzmem w Syrii, mieliśmy możność oglądać rosyjskie samoloty szturmowe, które uzbrajano w bomby z czujnikami. To systemy naprowadzania satelitarnego, potocznie zwane dżi-pi-esem (GPS). Urządzenia te nie służą tylko zabijania ludzi, są nam pomocne również na co dzień.

Techniki wojskowe i cywilne

Dzisiaj prawie każdy ma takie urządzenie w samochodzie, ułatwia ono jazdę, do starej metody „koniec języka za przewodnika” odwoływać się trzeba trochę rzadziej, a i sprzedaż map drogowych także przez to ucierpiały. To systemy przyjazne, coraz dokładniejsze, coraz tańsze…

Jednak podobnie jak kiedyś z Adidasem, którego nazwa zastępowała w Polsce nazwę wszystkich  butów sportowych, tak i teraz jest z GPS-em. To co potocznie nazywamy GPS, jest tym amerykańskim, najbardziej rozpowszechnionym, ale jednak jednym z wielu systemów naprowadzania satelitarnego. I wcale nie z niego korzystają Rosjanie, bombardując terrorystów w Syrii. Korzystają z własnego  systemu – Glonass.

System nawigacji satelitarnej to ciekawy przykład techniki powszechnej w życiu codziennym, która powstała do celów wojskowych i jest do dzisiaj zarządzana przez wojsko.

GPS (Global Positioning System) był pionierskim systemem amerykańskim i powstał w 1978 roku, gdy  wystrzelono pierwsze satelity komunikacyjne obsługujące – zaś Glonass (Global Navigation Satellite System) powstał 4 lata później, w 1982 roku. Dwa supermocarstwa – Ameryka i Związek Radziecki – konkurowały w przestrzeni kosmicznej. Oba systemy nawigacji satelitarnej stworzone zostały przez wojsko, GPS był i jest zarządzany przez Departament Obrony Stanów Zjednoczonych, tak i Glonass przez Wojska Kosmiczne Federacji Rosyjskiej.  Gdy Rosja upadała w 90-tych latach, razem z nią upadał system Glonass, który przywrócono do życia w 2001 roku. Wraz z rozwojem Chin, także one system taki zaczęły budować. Panowanie nad przestrzenią kosmiczną, posiadanie własnych (niezależnych od konkurentów) narzędzi kontroli, pomiaru i naprowadzania pocisków – jest cechą nieodzowną  mocarstw o wymiarze światowym.

Rozpowszechnienie systemu  rozpoczęło się z przyczyn czysto militarnych. Gdy w 1983 roku Związek Radziecki zestrzelił samolot koreańskich linii lotniczych KAL 007, do czego przyczyniła się pomyłka pilota, Amerykanie udostępnili GPS do celów cywilnych. Jednak precyzja pomiarów była tak cenna, że nie udostępniono powszechnie systemu w całej jego precyzji. Dla odbiorców komercjalnych wprowadzono system  ograniczonej dostępności (Selective Availability), który poprzez emisję szumów dodawał błąd pomiaru, aby sygnału nie można było użyć z precyzją dostępną jedynie wojsku. Sygnał był zakłamywany o 50 metrów w poziomie i 100 metrów w pionie. Użytkownicy upoważnieni do pobierania właściwych danych mieli codziennie zmieniany specjalny klucz kodowy, który umożliwiał odbiór precyzyjnych danych. Tak jak PRL i ZSRR zagłuszały Radio Wolna Europa, tak Amerykanie zagłuszali własną usługę. Pomimo wielu różnic, cel podobny – odcięcie odbiorcy od informacji.

Dla własnych potrzeb Amerykanie wyłączyli  zakłócanie w czasie I wojny w Zatoce Perskiej (1990 - 1991),  gdyż dysponowali zbyt małą ilością wojskowych urządzeń i likwidując szum mieli możliwość precyzyjnych pomiarów poprzez cywilne telefony satelitarne.  Gdy jednak system zaczął się rozwijać i stacje naziemne (DGPS) zwiększały jego dokładność,  Amerykanie w 2000 roku uznali, że już nie ma powodu, aby zagłuszać własny sygnał.

Decyzja ta otworzyła drogę do ogromnej ilości zastosowań komercjalnych w codziennym życiu.  Jednak możliwość wyłączenia dokładnego sygnału wciąż istnieje, system jest wciąż zarządzany przez Pentagon, a że świat robi się wielobiegunowy, stąd i systemy satelitarne się mnożą i odpowiadają światowemu układowi sił. Amerykański GPS był pierwszy, za nimi aplikacje rosyjskie, także zarządzane przez wojsko i o znacznie mniejszym zastosowaniu komercjalnym. Jednak Rosjanie wiedzą doskonale, że dostęp cywilny do takiego sytemu znacząco zwiększa możliwości militarne, więc udostępnili go do ogólnych zastosowań. W 2007 roku  wprowadzili obowiązkowe (obok innych aplikacji) stosowanie tego systemu na terenie Rosji, przy okazji budując dlań rynek odbiorców. Dodatkowo oferują go swoim sojusznikom i państwom BRICS. Rosjanie konkurując z USA chcieli uruchomić stacje naziemne (zwiększające dokładność pomiaru) również na amerykańskim terytorium, jednak spotkali się  z odmową. Odwdzięczyli się zamknięciem rosyjskich stacji naziemnych GPS. 

To jedyne dwa systemy operujące w pełnej skali i globalnie. Powstał także system europejski – Galileo, który jest pewnym zabezpieczeniem dla Europy przed odcięciem jej od dokładnego sygnału. Prowadzi go Europejska Agencja Kosmiczna, ma  składać się z 30 satelitów a precyzja ma wynosić 50 centymetrów. Testy Galileo rozpoczęły się w 2005 roku a system ma być ukończony do roku 2018, jednak termin ten jest ciągle przesuwany.  Inne państwa dopiero raczkują. Powstaje nowy system – chiński, pod nazwą Compass (kiedyś Beidou), który wystartował w 2000 roku i planuje osiągnąć zasięg globalny. Własny regionalny system opracowują także Indie. 

W dzisiejszych niespokojnych czasach technika codziennego użytku może służyć do zabijania, ale może nas również bezpiecznie doprowadzić do domu.

Tagi: GPS, Syria
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ