Partner serwisu
12 września 2016

Łupki wstrząsnęły ziemią

Kategoria: Zdaniem Szczęśniaka

O siódmej rano w sobotę 3 września w Pawnee, w stanie Oklahoma, zatrzęsła się amerykańska ziemia. Po południu gubernator stanu ogłosił stan wyjątkowy. Wstrząsy 5,6 stopni w skali Richtera. odczuwane są nie tylko przez człowieka, ale także niszczą budynki.

Łupki wstrząsnęły ziemią

To największe trzęsienie ziemi w historii tego amerykańskiego stanu, w którym do niedawna nie doświadczano tego typu zjawisk. Wcześniej było to zjawisko marginalne, a dzisiaj liczba wstrząsów dochodzi w Oklahomie już do tysiąca rocznie, a jest to stan o powierzchni większej niż połowa Polski z 4 milionami mieszkańców. Gdy przed rokiem 2009 zdarzały się rocznie dwa wstrząsy o sile powyżej 3 stopni w skali Richtera, tak teraz jest ich dwa, ale… codziennie. Oklahomę nazwano przez to światową stolicą trzęsień ziemi, a ostatnie wstrząsy uznano za największe w historii wywołane działalnością człowieka.

Ilość trzęsień ziemi w Oklahomie powyżej 3 stopni Richtera wg USGS

Wstrząsy przyszły razem z łupkową rewolucją - eksplozją rozwoju technologii, poszukiwaniami i wydobyciem gazu ziemnego ze skał łupkowych. Właśnie wydobycie gazu dało początek zupełnie nowemu zjawisku – wstrząsom wywołanym przez człowieka. Oklahoma to duży producent, wydobywa 7,5% gazu amerykańskiego, głównie ze złóż łupkowych, wcześniej produkowano znacznie mniejsze ilości metanu z pokładów węgla. W stanie pracuje ponad 40 tysięcy odwiertów wydobywczych, dających rocznie 60 miliardów m3 gazu. Z nich 4,5 tysiąca wyposażonych jest w odwierty do wtłaczania do głębszych warstw geologicznych zanieczyszczonej wody, wypływającej z odwiertów produkcyjnych gazu. Taka technologia jest podstawowym źródłem wstrząsów, stwierdziła to rok temu amerykańska agencja geologiczna USGS.

Wstrząsy grożą nie tylko mieszkańcom i budynkom. W Oklahomie, w miejscowości Cushing znajduje się serce amerykańskiego przemysłu naftowego, największy magazyn i system rurociągowy, który decyduje o zaopatrzeniu kontynentalnej część USA w ropę. Ostatnie wstrząsy miały miejsce w odległości 40 kilometrów od bazy zbiorników, a że wcześniejsze groziły konstrukcjom, więc w ich okolicy zakazano używania odwiertów zwrotnych, gdyż mogły naruszyć fundamenty, zbiorniki i uszkodzić rurociągi. Technik, pracujący na dachu zbiornika, opowiadał jak zatrzęsło konstrukcją, i musiał się mocno trzymać by nie spaść z dachu.

Po wrześniowym wstrząsie urząd geologiczny nakazał zamknięcie kolejnych 37 odwiertów zwrotnych – podejrzewanych o wywołanie wstrząsów. Ich unieruchamianie nie może się odbyć nagle, cała procedura może trwać nawet 10 dni, gdyż gwałtowne zmniejszenie ciśnienia wtłaczanych płynów mogłoby również wywołać wstrząsy. Jednak dotychczasowe odwierty mogą spowodować wstrząsy nawet po kilku latach.

Ameryka przeżywa wielki boom łupkowy, ma też związane z tym problemy. USGS ogłosiła w tym roku, że aż 7 milionów Amerykanów mieszka w okolicach narażonych na wstrząsy właśnie z powodu aktywnej działalności człowieka w głębokich strukturach geologicznych. Nam się nie udała łupkowa rewolucja, ale gdy jeszcze w najlepsze trwała (przynajmniej w telewizji i gazetach), pamiętam jak na obawy o trzęsienia ziemi były wicepremier polskiego rządu burknął „demagogia”. Trudno się spodziewać czegoś innego od osoby, pracującej aktualnie dla wielkiej światowej firmy konsultingowej, jednak warto czasami wziąć pod uwagę obawy, które przecież już wtedy były uzasadnione. W 2011 r. w Wielkiej Brytanii wstrząsy tektoniczne przydarzyły się przy pierwszych szczelinowaniach, więc natychmiast wstrzymano prace.

Żal że łupkowy boom nam się nie spełnił, jednak z wydobyciem nie musimy się śpieszyć - to nie oranżada – gaz nie ucieknie. Warto poczekać i uczyć się na doświadczeniach innych – tych dobrych i tych złych.

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ