Partner serwisu
29 grudnia 2017

Zdaniem Szczęśniaka: Rzut oka na ubiegły rok

Kategoria: Zdaniem Szczęśniaka

Przełom roku to dobry czas na podsumowanie kończącego się roku. Zobaczmy, jakie tematy poruszane przeze mnie na łamach KierunekChemia.pl w 2017 roku były ważne i są znaczące także na rok następny.

Zdaniem Szczęśniaka: Rzut oka na ubiegły rok

1. Gaz przybywa przez morza. Z pewnością najważniejszym tematem ubiegłego roku było rozwinięcie zakupów LNG. W 2016 roku zaledwie startowaliśmy, gdy w ubiegłym – uczyniliśmy znaczące kroki w kierunku coraz większej reorientacji. W marcu PGNiG podpisało aneks do umowy z Qatargas, podwajając ilości importowanego LNG od początku 2018 r. Później nadszedł czas na gaz amerykański. Podstawowy kłopot to jego koszt i brak konkurencyjności z rosyjskimi dostawami, ale to dzięki talentom prezydenta Trumpa problem udało się rozwiązać. PGNiG w listopadzie zawarło na początek więc niewielki kontrakt na gaz z Ameryki przez brytyjskiego pośrednika. Nic więc dziwnego, że podjęto decyzję o rozbudowie terminalu w Świnoujściu, choć na razie wykorzystanie mocy gazoportu to jedynie 30 procent.

2. Ukraina się gwałtownie zmienia. Rok 2017 był czasem wielu zmian na Ukrainie. Przede wszystkim w wielkich mękach prywatyzowana jest chemia. Temu towarzyszy zrywanie związków z Rosją, czego pouczającym przykładem są kłopoty najdłuższego na świecie rurociągu transportującego amoniak, które spowodowały, że Rosjanie budują nowe kanały transportowe. Trwa tam także wojna o nawozy, z których Kijów chce wypchnąć Rosję. Widać także potężny regres w górnictwie, krajowe wydobycie jest zastępowane importem. Nic więc dziwnego, że rodzą cię wątpliwości, czy przez Ukrainę będzie za dwa lata dalej płynął rosyjski gaz? Wiele przedsiębiorstw wykorzystuje nowe rozdanie u naszych wschodnich sąsiadów, jednak niestety nie ma wśród nich naszych blue-chipów, które zamiast opanowywać sąsiednie rynki, myśli o Ameryce.

3. Polski rynek gazu znajdował się między dwoma trendami: z jednej strony ograniczano rynek i możliwość działania konkurentów PGNiG, odcinając możliwość korzystania z tańszych niemieckich magazynów, na skutek czego kilku graczy „rzuciło ręcznik na ring”. Z drugiej wciąż powtarzano, że z Gazpromem współpracować nie chcemy, a nawet niewielkie techniczne problemy - kończyły się potężnymi aferami medialnymi. Poza tym PGNiG chwaliło się, że już 10 lat działa w Norwegii, ale nie pochwaliło się, ile na tym zarabia czy też traci.

4. Węgiel się nie poddaje. Pomimo tego, że wydobycie na Ukrainie (podobnie jak i w Polsce) - spada, to na świecie nie jest z węglem aż tak źle. Na węgiel postawili Japończycy, podejmując strategiczną decyzję i przedkładając go nad „czyste” źródła energii z dość prostej przyczyny – ekonomii. Z kolei Turcja wraca do węgla, gdyż ma potężne zasoby węgla brunatnego. Zdecydowane postawienie na energetykę węglową ściągnęło na Turków gromy ze strony światowych organizacji, niszczących węgiel, a promujących zieloną energię. Ale śmierć tego najtańszego źródła energii to na dzisiaj tylko marzenie jego wrogów.

5. Sterowanie gospodarką przez państwa to chyba najmocniejszy trend ubiegłego roku. „Wolny rynek” niedługo będzie można znaleźć już tylko w tomach bajek dla dzieci. W europejskiej energii tak ustawiono reguły gry, że gospodarstwa domowe subsydiują przemysł, ale oczywiście w szczytnym celu modernizacji całej europejskiej gospodarki. Szczególnie doświadczani są Niemcy, gdzie sama energia jest tania, ale obecnie już 72% ceny stanowią podatki. Paliwa są pod ogromnym ciśnieniem klimatycznym i to na globalną skalę, czego doświadczył tak w Ameryce jak i Europie Volkswagen. Państwo ustanawia przepisy, które działają przeciw użytkownikom samochodów, a jeśli ktoś zechce ich zadowolić, jest ostro karany. Niewiele różni się to od komunistycznych Chin, gdzie metodą kija i marchewki rozwija się wbrew ekonomii chińskie e-mobility. Bowiem czy to Chiny czy Ameryka walka o interesy trwa, jak reguły „wolnego rynku” nam (oczywiście tym silnym i wielkim) nie odpowiadają, to je po prostu zmieniamy. Oficjalnie żadnej wojny handlowej nie ma, ale taka taka walka o „rynek”, że niedługo kamień na kamieniu tu nie zostanie.

Ale nie ma się co przejmować. Mamy Nowy Rok, w którym życzę przede wszystkim spokoju ducha i satysfakcji z pracy. Może i skromne życzenia, ale realne i w dużej mierze zależne od nas.

Szczęśliwego Nowego Roku 2018!

fot. 123rf.com
ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ