Potencjał produkcyjny etylenu w 2014 roku wynosił 146  milionów ton rocznie. Oczywiście rósł w ostatnich latach – około 2,5 procent rocznie.

Jak rozkładało się to między państwa? Największe moce wytwórcze mają Stany Zjednoczone Ameryki (USA)  - prawie 20 procent światowego potencjału (28 mln ton rocznie). Za nimi – z ponad 13 milionami ton – sytuują się Chiny i Arabia Saudyjska. Kolejne, czwarte miejsce, zajmuje  Japonia  z 7 milionami ton (5%) – bardzo ciekawy przypadek kraju nie posiadającego własnych zasobów surowców, a będącego potężnym producentem etylenu. Polska nie należy do czołówki, raczej sytuujemy się w końcówce peletonu, mając 700 tysięcy ton mocy produkcyjnych, czyli pół procenta światowego potencjału.

Jakie mamy największe zakłady produkcyjne? Przede wszystkim Singapur, gdzie ExxonMobil ma największe na świecie zakłady na wyspie Jurong na 3,5 miliona ton rocznie. Duże moce są zgromadzone w Teksasie, gdzie od ponad 150 lat jest bezpośredni dostęp do ropy naftowej i gazu, więc skupiły się tam wielkie zakłady o łącznej mocy prawie 8 milionów ton rocznie.

Największe koncerny chemiczne w etylenie? Czołówkę – z podobnym potencjałem produkcyjnym – stanowią dwie firmy amerykańskie – ExxonMobil i Dow Chemicals – oraz arabska firma Saudi Basic Industries. Na dalszych miejscach widzimy Royal Dutch Shell, chiński Sinopec czy francuski Total.

Perspektywy rozwoju etylenu są dobre, najlepsze w USA i Chinach. W Ameryce wszystko jasne – gaz łupkowy daje tani surowiec silnemu amerykańskiemu przemysłowi chemicznemu i inwestującym tam światowym graczom. W Chinach potężny wzrost popytu popycha inwestycje w nowe moce, które powoli zastępują małe zakłady produkcyjne. 

Tak na początku tego roku wygląda światowy krajobraz etylenu.