Partner serwisu
21 marca 2016

Co tam w ukraińskiej chemii

Kategoria: Zdaniem Szczęśniaka

Z drugiej strony następuje otwieranie ukraińskiej gospodarki na świat, zmianę standardów i norm produktów chemicznych, znoszenie przepisów, które chroniły przemysł. Na przykład rejestrację produktów poszczególnych producentów zastępuje się jednym pozwoleniem dla produktu, niezależnie od producenta. Ukraińscy chemicy protestują przeciwko deregulacji i liberalizacji, faworyzujących import, i to w sytuacji, gdy niskie ceny światowe podstawowych surowców (amoniaku, mocznika) powodują trudną sytuację krajowego przemysłu. Ukraiński  przemysł szuka nowych rynków eksportu – w Europie, USA, Azji, jednak to wymaga modernizacji procesów produkcji, wprowadzenia nowych technologii, co jest praktycznie niemożliwe w warunkach takiego kryzysu, zaś inwestorzy zachodni nie są zainteresowani, trochę się boją, inwestorzy ze wschodu, którzy się nie boją, nie są mile widziani, a państwo ukraińskie pomóc nie może, bo samo bankrutuje.

Tej wielkiej transformacji towarzyszą walki biznesowych klanów i rządowych koterii. Tam gdzie wcześniej tolerowano długi uprzywilejowanych politycznie przedsiębiorców wobec Naftogazu, dzisiaj rząd grozi komornikiem i licytacją.  Sami liderzy wielkich biznesowych grup walczą między sobą o resztki po biznesowym imperium poprzedniej władzy, zajmując na przykład rafinerię uzbrojonymi w karabiny maszynowe grupami ochotników, wspieranych zresztą przez urzędników państwowych.

W tej trudnej sytuacji dla branży rząd ukraiński przeprowadza masową prywatyzację. Na 30 czerwca planuje sprzedaż 99,57% akcji największego chemicznego producenta – Zakładu Przyportowego  w Odessie. To drugi największy producent amoniaku i mocznika przemysłu azotowego w całym były Związku Radzieckim, posiadający w odesskim porcie także wielki terminal przeładowczy chemii „Jużnyj”, obsługujący eksport z całego obszaru postradzieckiego.

Choć od zapowiedzi do realizacji droga daleka, prywatyzacja bowiem ma już długą historię  na Ukrainie, zapowiadana i planowana od wielu lat, wielokrotnie odkładana. Dzisiaj przemysł znajduje się w kryzysie, zakłady chemiczne pracują na stratach. Nie najlepszy czas na prywatyzację.

ZAMKNIJ X
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ